Trochę zostałam zbesztana, że na blogu nic się nie dzieje… Ano nic, bo ogród śpi przykryty (w końcu) kołderką ze śniegu. Krótki dzień i egipskie ciemności za oknem nie sprzyjają pisaniu o ogrodach. Co oczywiście nie znaczy że nie można się nimi cieszyć także zimą. Ciemierniki mają już pod śniegiem pąki kwiatowe, niezawodnie kwitną niektóre kaliny ale nie są to jakieś spektakularne ozdoby. Ja osobiście wolę takie oto widoczki:
Ogród to nie jedyna moja pasja. Chciałabym mieć w końcu czas na wywołanie wszystkich zdjęć, przeczytanie zaległych książek i obejrzenie filmów, które gdzieś tam leżą na półce. W efekcie co rok obiecuję sobie nadrobić zaległości i jakoś te postanowienia nie pozwalają się zrealizować. I jak co rok katuję się Hłaską, Stasiukiem, Nahaczem by czasem dojść do Nurowskiej. Na tym ambitne plany się niestety urywają… W tym roku odkryłam kolejną szajbę – decoupage.
Szajba zajmuje mi każdą wolną chwilę i nie pozwala wpaść w zimowe przygnębienie. Byle do wiosny, czego i moim Czytelnikom serdecznie życzę:)
Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
[…] zdjęcia tej odmiany wiszą między innymi tutaj. Gdybym miała wybierać swoją ulubioną hortensję, chyba wybrałabym właśnie […]