Jakoś pierwiosnki zaniedbałam na blogu a mam ich w ogrodzie przecież całkiem sporo. Testowałam różne gatunki i tak z czasem uzbierało się ich trochę. Przetrwali tylko twardziele. Dlatego się dziwię, że właśnie ten przeżył. Mam go od kilku ładnych lat, rósł na stoku i tam w miarę sensownie nawet rósł. Do czasu aż funkie i paprocie nie rozgościły się nadmiernie. Przesadziłam, podzieliłam i oto jest znów.
Kwitnie późno, bo dopiero w lipcu – sierpniu i ma dość specyficzne wymagania. I o ile zapewnienie mu latem wilgotnej, żyznej gleby nie jest problemem, to zimą bywa gorzej. Nie lubi zalewania wtedy, nadmiernej wilgoci. Jednak ma chyba dużą siłę przetrwania skoro przeżył:)
Marzy mi się by siał się tak jak inne pierwiosnki i stworzył łan, bo w grupie wygląda najpiękniej. Marzenia cóż, fajna sprawa:) Na razie muszą mi wystarczyć trzy sztuki.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Niesamowity 😮
Tak, czasem nazywa się go storczykowym. W sumie ją, bo ponoć w naszym języku jest ta pierwiosnka;)
Mimo wszystko „pierwiosnek”, Szafer się pomylił,ale to nieważne. Zazdroszczę, że masz choć 3 egzemplarze, ta roślina ze mną nigdy nie chciała współpracować dłużej niż jeden sezon. Widać ma specyficzne wymagania, ale skoro już przetrwała, to chyba jednak jest szansa na przyrosty, czego życzę 🙂
Tak, wygląda dużo lepiej niż zeszłego lata, kiedy go przesadzałam. Liczę, że pojawią się siewki kiedyś. Albo, że będzie z czego robić nowe sadzonki:)