Zima to dobry czas na przemyślenie nasadzeń, zwłaszcza dużych drzew. Dlatego chciałabym pokazać jedno z moich ulubionych – to klon czerwony. W moim ogrodzie rośnie odmiana ’October Glory’, ale właściwie wszystkie odmiany tego klonu uprawia się tak samo.
Klon czerwony pochodzi z Ameryki Północnej, rośnie na terenie USA i Kanady. To on między innymi nadaje ten spektakularny klimat jesiennego krajobrazu Ameryki. I chociaż na to wybarwienie wpływ ma wiele czynników i nie da się ich powielić to jednak ten gatunek bez problemu możemy u siebie uprawiać.
Klon czerwony wymaga stanowiska wilgotnego i pełnego słońca. Jeśli mamy suchszą glebę to trzeba się liczyć z tym, że będzie on wymagał nawadniania przez całe swoje życie. Dobrze rośnie na glebach kwaśnych do obojętnych, na zasadowych będzie źle się czuć.
Kwiaty tego klonu (podobnie jak młode pędy) są czerwone, drobne i pojawiają się w kwietniu, jeszcze przed rozwojem liści. Wielu ogrodników mówi, że to nic specjalnego (fakt, kwitnie bardzo krótko) ale moim zdaniem właśnie ten krótki okres kwitnienia też jest piękny. Może nie tak spektakularny jak u oczarów, ale z powodu wielkości drzewa może być całkiem ciekawym akcentem w ogrodzie.
Wiosną pojawiają się nowe liście:
Latem liście są jasno zielone, błyszczące, pięcioklapowe i w porównaniu z innymi klonami średniej wielkości.
Jednak najefektowniejszy jest jesienią kiedy zaczyna się wybarwiać – w zależności od pogody wybarwienie może zacząć się we wrześniu i trwać aż do połowy listopada. Na szczęście liście tego klonu utrzymują się na drzewie stosunkowo długo.
Na sam koniec przybierają taką oto piękną czerwoną barwę:
Niestety nie mam chyba na zdjęciach ani kwiatów ani owoców, ale postaram się to nadrobić.
Decydując się na klona czerwonego warto dobrze wybrać odmianę. Najpiękniej bowiem będzie wyglądał jako soliter – pojedyncze drzewo podsadzone mniejszymi roślinami. Mój ogród jest duży i mogłam wybierać do woli, ale zdecydowałam się na odmianę 'Ostober Glory’ z dwóch powodów – po pierwsze rekomendowana była z powodu wybarwienia jesiennego, które u tej odmiany jest niezawodne. Faktycznie co rok pięknie na jesieni raczy mnie swoimi kolorami. Po drugie ta odmiana została nagrodzona AGM a ja tym nagrodom ufam. Ach no i po trzecie najważniejsze – polecił mi ją Pan Janusz Szewczyk a jemu ufam w tym temacie bezwzględnie.
W polskich szkółkach spotyka się najczęściej trzy odmiany:
Sadząc tego klona trzeba zapewnić mu odpowiednio dużo miejsca – wszystkie wymienione odmiany mają bardzo ładny pokrój i nie wymagają cięcia ani formowania. Rosną umiarkowanie szybko. Mój klon w ogrodzie jest dopiero 7 sezonów a już wygląda całkiem fajnie. Dodam że uprawiam go od bardzo cienkiego patyczka.
Jeśli zapewni mu się odpowiednie warunki to teoretycznie z uprawą nie powinno być kłopotów. Należy pamiętać, że i ten jak większość klonów ma płytki system korzeniowy co nie sprzyja z czasem rozwojowi sąsiednich roślin. Sadząc go w trawniku należy pamiętać że korzenie lubią wychodzić na wierzch i z czasem mogą być uszkadzane przez nóż kosiarki. Z tego też powodu nie poleca się go sadzić blisko chodników. Trzeba też uważać by nie uszkodzić mu kory, jest na to wrażliwy i szybko może podłapać jakąś chorobę grzybową. Przytrafiło się to mojemu klonikowi gdy był jeszcze bardzo młody. Niestety 1/3 korony zamarła. Po jakimś czasie biedak wyglądał tak:
Teraz już zmężniał i korona zarosła, zrobiła się symetryczna ale wtedy musiałam go mocno palikować by drzewka nie stracić na dobre. Posadziłam go wtedy w niezagospodarowanej części ogrodu, ale to już się powoli zmienia.
Chciałabym bardzo żeby ten klon był częściej sadzony i częściej spotykany. W naszych projektowanych ogrodach, jeśli tylko warunki pozwalają Acer rubrum to obowiązkowa pozycja:)
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Piękny…. i po lekturze tekstu wzbudza pożądanie, jest jedno ale… jak z jego zimotrwałością. Mam działkę w centrum Polski. Trzeba go okrywać ?
Bez obaw – jest u nas całkiem mrozoodporny.
Też tak sądzę. Obowiązkowa pozycja:). Ileż ja się swojego naszukałam… . Pszcz.
Na pewno warto bylo szukać. Pozdrawiam.
A co mają zrobić biedaki z suchą ziemią..? Pogodzić się, że nie będą mieć wszystkiego ładnego.
No niestety ja też muszę z wielu roślin rezygnować. Ileż to razy próbowałam np scabioze utrzymać.
Czy odmiana October Glory nadaje się do ogrodu ok 200m2?
To jednak duże drzewo, wolno rosnące ale jednak duże. Może któraś z mniejszych odmian, np 'Brandywine’ o owalnej koronie, albo kolumnowy 'Green Pillar’:)
Dziękuję za odpowiedź. Green pillar w przypadku klonu jeszcze nie widziałem. Mamy w ogrodzie green pillar ale dąb, i jest piękny.
A brandywine dochodzi do jakiej wielkości i jakie ma tempo wzrostu?
No i najważniejsze jak oba się wybarwiają, bo przyznam że October Glory urzekł nas swoim wybarwieniem. Ta czerwień jest piękna.
Dąb błotny faktycznie jest rewelacyjny:) Jeśli chodzi o klony to obydwa rosną wolno, Green Pillar do 5 m i wybarwia się na żółto. Brandywine natomiast jest bardziej jajowaty, rośnie do 8 m wysokości i ok 5 szerokości. Wybarwienie genialne, intensywnie czerwone do burgundowego.
W takim razie muszę zacząć spoglądać w kierunku brandywine. W połączeniu z wredei i grabem fastigata stworzą ciekawą kompozycję kolorystyczną. Dziękuję Pani bardzo.
proszę bardzo:)