Wróciłam do ogrodów Geoffa Hamiltona w Barnsdale wiosną. To co mnie zaskoczyło najbardziej to ogromna ilość kwitnących drzew i krzewów, dosłownie na każdym kroku. Jabłonie, wiśnie ozdobne, kaliny, derenie, berberysy. Te kwiaty były wszędzie, gdziekolwiek człowiek się nie rozejrzał.
Barnsdale zaskoczyło mnie też niesamowicie soczystą zielenią – wegetacja tutaj zaczyna się trochę wcześniej niż w Polsce i wiele roślin które kwitną u nas w pewnych odstępach czasu, tutaj kwitnie równocześnie, dając inne możliwości zestawień.
Wyjątkowo piękne jest poszycie, tutaj znów klasyka – przede wszystkim całe mnóstwo pierwiosnków, między innymi mój ulubiony pierwiosnek ząbkowany – Primula denticulata , zachwyciły mnie też pierwiosnki pełne, praktycznie we wszystkich kolorach tęczy, oczywiście do tego ogromna różnorodność ciemierników, cała masa miodunek, zawilców, ułudek.
Mało w Barnsdale jest roślin cebulowych – z programu 'Świat ogrodów’ wiem, że Hamilton nie sadził ich za wiele, ale i tak o tej porze roku Barnsdale tętni życiem, czuć tutaj wiosnę na każdym kroku. I zdecydowanie widać. Jest piękna, kolorowa, radosna – dokładnie taka jaka być powinna. Tak jak się spodziewałam ogrody projektowane przez tego genialnego ogrodnika, jakim był Geoff Hamilton nie dają o sobie zapomnieć….
Odwiedzając Barnsdale warto zatrzymać się w Cambridge – nie tylko w słynnym na cały świat King’s College. Całe cambridge to wyjątkowo urocze miasteczko, gdzie na każdym kroku można spotkać piękne parki, cudownie zaprojektowane skwery, małe przydomowe ogródki czy w końcu jeden z piękniejszych Ogrodów Botanicznych.
Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.