Kolejnym ogrodem do którego postanowiłyśmy się wybrać były ogrody Geoffa Hamiltona. To właśnie dzięki programowi „Świat Ogrodów” wszystkie trzy zrozumiałyśmy, że ogród to coś więcej niż rzędy żywotników i rododendronów.
Barnsdale przywitało nas upałem i niesamowitym spokojem, nie było tłumów – być może dlatego, że zaplanowałyśmy ten wyjazd na poniedziałek by uniknąć weekendowych zwiedzaczy. Ta pogoda dała nam trochę w kość, między innymi dlatego zdjęcia wyszły takie jakie wyszły:( Przed upałem chowałyśmy się w cieniu, co miało swoje dobre strony bo dostrzegałam tam interesujące zestawienia z host.
W Barnsdale oczywiście prześladowały mnie jak zwykle bodziszki:
I jak zwykle piękne kompozycje z bylin i krzewów.
Małe ogródki i detale:
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.