Beth Chatto – The Reservoir Garden

Zaległości  mam straszliwe w pokazywaniu  angielskich ogrodów i skaczę z jednego tematu na drugi. Obiecywałam sobie, że od teraz  opiszę już  i pokażę wszystko po kolei, ale  trudno mi było nie napisać nic o ogrodzie  Beth Chatto.

Trochę wspomnień

Ciężko nawet policzyć ile razy byłam w tym ogrodzie ale odkąd zobaczyłam go po raz pierwszy w 2007 roku, ciągnie mnie tam za każdym razem gdy jestem w pobliżu.  Tegoroczna wizyta była krótka, jednakże  musiałam tam pojechać.   Niestety ta wiosna była dla ogrodników  przygnębiająca – w marcu odszedł John Brookes a 13 maja  Beth Chatto.

Wracam więc wspomnieniem do sierpnia zeszłego roku, gdzie byłam kilkanaście tygodni po otwarciu nowego ogródka  – The Reservoir Garden.  Słowo garden moim zdaniem jest ciut na wyrost bo to właściwie kilka rabat, które łączą ogród leśny z ogrodem wodnym.

Historia

Dokładna historia tego miejsca jest opisana na stronie ogrodów.  W skrócie – było to takie dość nieciekawe miejsce  z drzewami, krzewami i kępami traw ozdobnych.  Spód rabaty wypełniała glina ze zbiorników wodnych a wierzch był żwirem zmieszanym z piaskiem.  Wiadomo, glina glinie nie równa, ta była wyjątkowo paskudna i zbita.

Pierwsze prace ruszyły w 2014 roku.   Usunięto większość roślin pozostawiając tylko nieliczne krzewy i drzewa.   Rabaty były okropnie zachwaszczone przez wieloletnie chwasty i ich usunięcie było skomplikowanym procesem.   Koparka, dwukrotny oprysk preparatem z dodatkiem glifosatu, ręczne pielenie.

Niestety pozbycie się wieloletnich chwastów z takiej gliny nie jest wcale proste.  Mokra jesienią, zimą i wiosną a latem twarda jak skała (czyli jak u mnie).   Do przygotowania podłoża użyto bardzo dużej ilości materii organicznej – odpadów z ogrodu i kompostu.  Uprawiana tam też była facelia na zielony nawóz.

Po posadzeniu bylin przestrzeń miedzy nim wypełnioną mulczem z liści, gałęzi i innych odpadów organicznych – czyli po prostu zastosowano ściółkę. Ma ona nie tylko chronić glebę przed wysychaniem ale również przed wybijaniem nasion chwastów, które zostały w glebie.  Znacznie też poprawi strukturę gleby.   Czyli znów jak u mnie, ale na tym podobieństwa się kończą.   Zamiast wiosny mamy na południu w tym roku lato w iście południowym stylu.  Mój trawnik w maju zaczynał wysychać…

Oczywiście, by ściółka miała sens, gleba pod nią musi być wolna od wieloletnich chwastów, musi być dostatecznie wilgotna a materiału do ściółkowania potrzebna będzie co najmniej pięciocentymetrowa warstwa.   Co rok ściółka wymaga uzupełnienia.   Cały ten mechanizm oraz proces powstawania tego ogródka opisano  na specjalnej tablicy.

 

Patinia i werbena

Driakiew o waniliowych kwiatach

Gleba

Udało się znacznie poprawić strukturę gleby, bo jak widać na zdjęciach, rosnące tam rośliny raczej na glinie sobie nie poradzą.  No, w każdym razie nie wszystkie.   Sporo kłosowców, przetaczników, krwawników, kocimiętek ale i krwiściągi, miskanty.  Zauważyłam masę bylin używanych ostatnio dość często w ogrodach tzw. preriowych i nasadzeniach łąkowych.  W oko wpadły mi trzy byliny – widoczna na drugim zdjęciu Patinia, piękna driakiew gołębia (Scabiosa columbaria var. ochroleuca) oraz kocimiętka Nepeta ’Hill Grounds’

Kompozycja

Całą tę wyspową rabatę podzielono na kilka mniejszych i poprowadzono pomiędzy nimi takie meandrujące, żwirowe ścieżki. Dzięki temu można spacerować pomiędzy roślinami i podziwiać je z bliska.

 

Mikołajek na zdjęciu powyżej to moje kolejne zakręcenie:) Zobaczymy, może sobie poradzi:)

Rośliny na rabatach to większości nowości uprawianie w ogrodach dopiero  od kilku lat – tutaj też przechodzą fazę testów a puste miejsca czekają na kolejne nasadzenia.

Jak widać ten ogródek potrzebuje jeszcze czasu.

Bardzo byłam ciekawa jak będzie prezentował się pod koniec maja…

Zapowiada się nieźle i myślę, że z czasem będzie to jedno z ciekawszych miejsc w tym ogrodzie.  Musze dodać że moim zdaniem te rabaty trochę różnią się od tego co  można zobaczyć w innych częściach ogrodu.

 

Powyżej kocimiętka 'Hill Ground’ która tak mnie zauroczyła.

 

I widok spod judaszowca, jednej   z nielicznych roślin która nie była przesadzana.

Osobiście mam nadzieję, że Julia, wnuczka Beth Chatto będzie zarządzać ogrodem tak by nie stracił ducha  tej Małej Wielkiej kobiety która inspirowała ogrodników z całego świata i której wkład w tę dziedzinę jest nie do podważenia.

Tekst i zdjęcia

Marta Góra 

 

Marta Góra

Udostępnij ten wpis:

Co o tym sądzisz?

Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zobacz więcej inspiracji na Instagramie Marta Góra