Ogród Bloomów to przede wszystkim narodowa kolekcja miskantów, ale to także kolekcje wielu innych roślin. Sporo tutaj popularnych bylin, paproci, roślin skalnych a także drzew i krzewów. Całkiem sporo tutaj jak na angielski ogród krzewów i drzew iglastych. Mimo ogromnej ilości gatunków i odmian, nie ma tutaj powszechnej w naszych ogrodach pstrokacizny, widać ze rośliny dobierane i sadzone są starannie, z namysłem i nie przypadkowo. Mnie szczególnie podobały się kaliny japońskie, Viburnum plicatum w odmianach, które były właśnie w pełni kwitnienia. Stare krzewy zapierały dech w piersiach. Na spokojnie można było obejrzeć chyba wszystkie odmiany tej kaliny i wiem, że w ogrodzie znajdę miejsce na kolejną, a konkretnie na odmianę 'Cascade’.
U Bloomów zdecydowanie widać zapędy kolekcjonerskie, ogród jest olbrzymi i stwarza nieograniczone możliwości. To tutaj można obejrzeć wspaniałe klony i złotolistne mahonie…
Miskanty o tej porze roku są mało widoczne, ale za to królują wśród bylin inne trawy:
Ten ogród zasługuję na uwagę głównie z powodu ciekawego ukształtowania terenu, interesujących nasadzeń ale także z powodu niezliczonej ilości bylin w gatunkach i odmianach. Sadzone są w dużych, jednogatunkowych grupach i tylko wtedy można dostrzec w całkiem niepozornych roślinach piękno i możliwości kompozycji. Mnie jeszcze urzekła w Bressingham woda i detale architektoniczne.
I na deser piwonia 'Coral Sunset’:
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.