Od jakiegoś czasu brunery stały się bardzo popularne i modne, zwłaszcza te o ozdobnych liściach. Pamiętam jak wiele lat temu, kupując swoje pierwsze egzemplarze trzeba było prosić szkółkarza o ich odłożenie. Ceny też nie były niskie. Dzisiaj w dobie szalejącego internetu można wyszukać nowe odmiany, które tworzą się jak grzyby po deszczu, samo RHS ma ich w spisie już kilkanaście. Niektóre nowości w USA sięgają cen w granicach 50 $. Ta mnogość odmian, podobnie jak w przypadku żurawek czy host, sprowadza ją do poziomu takiej supermarketowej byliny i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby tam zaczęła się pojawiać. Na szczęście rozrastają się szybko i można je po jakimś czasie kupić w naszych centrach ogrodniczych za całkiem normalne pieniądze. Nie wszystkie odmiany są wartościowe czy wyjątkowo udane. Moja nowa to ’King’s Ransom’, o srebrzystych liściach jak u odmiany ’Jack Frost’ (jest jej sportem) i kremowej obwódce jak u 'Hadspen Cream’. Wygląda bardzo ładnie, ale czy będzie równie mocna jak poprzedniczki? Ciężko oceniać, bo na rynku pojawiła się dopiero w zeszłym roku ale stawiam na to, ze znana amerykańska szkółka nie wypuszcza na rynek byle czego. Będę ją obserwować i z czasem pewnie pojawią się nowe zdjęcia.
I liście latem. Okazuje się, że ta odmiana nie dość że bardzo atrakcyjna z powodu swoich dekoracyjnych liści to na dodatek przyrasta szybko.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
[…] czasu przestałam już ogarniać nowe odmiany brunnery wielkolistnej zatrzymując się gdzieś na `King’s Ransom`. Na szczęście Przemek Godlewski czuwa:) I tak w zeszłym roku trafiła do mnie Brunnera […]