Caryopterisa, a po polsku barbulę klandońską odkrył dla mnie mój kolega Krzysio. Dostałam ją na jednym z pierwszych moich spotkań ogrodowych. Pochodzi z południa Europy i w naszym klimacie wymaga okrywania na zimę. Jej pędy przemarzają, ale wiosną wystarczy je przyciąć – pięknie odbija i zaczyna swoje kwitnienie latem. Lubię ją za srebrzysto – zielone liście i cudownie niebieskie kwiaty. Poza tym kwitnie w lipcu/sierpniu, kiedy niewiele krzewów w ogrodzie ma kwiaty w takim kolorze. Barbula ma ładny, regularny pokrój w przeciwieństwie do kwitnącej w tym samym czasie perovskii. Fantastycznie wygląda z różami. Właściwie nie wymaga jakiejś szczególnej pielęgnacji a jest wyjątkowo efektowna i elegancka.
Mój kolega pieszczotliwie nazywa ją barbie:) Wcale mu się nie dziwię, jest śliczna.
Krzysiu dziękuję w takim razie za barbie:)
Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
[…] I mój ulubiony o tej porze krzew: Caryopteris x clandonensis ‚Heavenly Blue’ […]