Echa Chelsea przebrzmiały już dość dawno a ja jakoś nie mogę się pozbierać by pokazać jeszcze trochę zdjęć z Wystawy.
Wielki pawilon to nic innego jak ogromna hala w której szkółki z całej Anglii (i nie tylko) pokazują swoje rośliny:
Właściwie można tutaj znaleźć praktycznie wszystko co da się uprawiać w ogrodach, na tarasach, patio czy w domu.
Mnie szczególnie interesowały rośliny ogrodowe i to takie, które można z powodzeniem sadzić w naszej strefie klimatycznej.
Niestety to oglądanie było mocno ograniczone – pogoda w dniu wystawy nie dopisała i przy silniejszym deszczu całe towarzystwo szukało schronienia w hali. Ja również, bo pomimo specjalnego pokrowca na aparat i tak bałam się że „utopię” sprzęt w strugach londyńskiego deszczu. Tłum ludzi nie sprzyja kontemplacjom nad każdym badylkiem…
Podobnie jak na zewnątrz tak i w środku hali cały czas miałam poczucie nierelaności tego co oglądam. Rośliny na wystawę przygotowywane są ze szczególnym pietyzmem, pięknie eksponowane i pięknie podane. Kwitnące trójlisty wraz z przebiśniegami, obuwikami, liliami i tulipanami? Żaden problem… Do tego przypominał mi się odcinek Świata Ogrodów, gdzie pokazywano jak „czesze się” każdy płatek chryzantemy patyczkami higienicznymi.
I niestety nie można wyjść z hali z żadną rośliną. Owszem można je zamówić na późniejszy termin, ale na miejscu nie da się nic kupić poza katalogami. Pewnie w Wielkiej Brytanii jest więcej ciekawych szkółek z interesującymi roślinami ale wystawa to bardzo droga impreza i nie każdy może sobie na to pozwolić. Tak droga, że dla nas są to kwoty niewyobrażalne. Wiele szkółek szuka po prostu sponsorów, którzy pomogą im w promocji.
Jednym z najbardziej obleganych stoisk była szkółka różana Dawida Austina – i dla mnie było to jedno z najpiękniejszych doznań w Wielkim Pawilonie.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.