Crocus vernus

Nie wyobrażam sobie ogrodu bez krokusów.  Lubię krokusy (Crocus vernus) wiosenne bo kwitną nieznacznie później niż krokusy złociste, chociaż w tym roku przyroda oszalała i mam festiwal kolorów ze wszystkich gatunków równocześnie.  Co rok je dokupuję i dosadzam w ogrodzie.   Czują się u mnie na wsi wyjątkowo dobrze, nie wymagają zbytniej pielęgnacji, jedynie nawożę je  wiosną i przesadzam co 3-4 lata.  Większość  moich krokusów rośnie w specjalnych koszykach  z dwóch powodów, pierwszy to nornice, drugi to możliwość kontroli przy dosadzaniu innych roślin i łatwość wykopywania.  Pod koniec lata dokupiłam oczywiście następne. Staram się pilnować odmian i nie mieszać ich ze sobą, jednak będąc latem na Wyspach skusiłam się na supermarketowy zakup  w papierowej torbie. Nie pamiętam już ceny ale było to w granicach 2-4 Ł.   W torbie był mix z różnych gatunków odmian, głownie Crocus chrysanthus, wszystkich  cebul było 150.  Nie były dorodne, ale mam nadzieję że następnej wiosny będą wyglądać znacznie lepiej. Postanowiłam nimi urozmaicić brzeg jednej z rabat.  Wyszło takie oto szwedzkie zestawienie.

Z nowości pojawiła się odmiana Crocus vernus 'King of The Striped’.

Ta odmiana przypomina mi trochę Crocus vernus 'Pickwick’ którą uprawiam od lat.

Kolejny dokupiony jesienią to Crocus vernus 'Vitor Hugo’

Jak się okazało bardzo podobny do Crocus vernus 'Purpureus Grandiflorus’.

Kwitną też inne odmiany ’Remembrance’

’Jeanne d’Arc’

Dzisiaj zauważyłam, że mam mało żółtych krokusów, trochę przepadło, trochę rozdałam.  Trzeba będzie dokupić latem:)

Tekst i zdjęcia Marta Góra

Marta Góra

Udostępnij ten wpis:

Co o tym sądzisz?

Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zobacz więcej inspiracji na Instagramie Marta Góra