Przywędrowało do mnie od znajomej która rozmnażała to cyrtomium z zarodników. Trzy sadzonki powędrowały do ogrodu, jedną uprawiałam przez jakiś czas w domu. Martwiłam się czy jest w stanie przeżyć i moją glinę i zimy. O dziwo tak, ma się świetnie, rozrasta się i po 3 latach uprawy wygląda całkiem fajnie:) Okrywałam je tylko pierwszej zimy, potem radziło sobie samo. Egzemplarz uprawiany w domu był marniejszy, dzieła zniszczenia dokonały moje koty. Polecam tę piękną, trochę egzotyczną paproć.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Zaciekawiło mnie to rozmnażanie z zarodników, chyba muszę spróbować. Niestety niewiele wiem na ten temat. 🙁
Rozmnażanie z zarodników wymaga wiedzy i warunków, mnie nigdy to nie pociągało nie mam na to czasu, ale znam kilka osób które z powodzeniem w ten sposób mnożą gatunki paproci.
Może wiesz, gdzie można poczytać, na ten temat ?
Trochę o rozmnażaniu pisze prof. Zenkteler w 'Paprociach’, sporo jest też w anglojęzycznej literaturze. W google books dostępne są fragmenty 'Encyclopedia of Garden Ferns’ Sue Olsen, może tam coś znajdziesz.
Dziękuję.
[…] Cyrtomium fortunei pisałam już kiedyś tutaj. Różnią się już na pierwszy rzut oka, ta odmiana przede wszystkim jest niższa, drobne […]