Obiecałam post o wawrzynku, ale gatunek kwitnie mi w tym roku słabiutko. Nadrabia za to odmiana o białych kwiatach. Mam go od kilku lat, przywędrował do mnie w małej doniczce pod postacią siewek. Mój brak czasu i wieczne nie zdążanie na czas wyszło mu dobre, siewek nie rozdzielałam, wetknęłam do gruntu wszystkie i dzięki temu mam teraz fajny i gęsty krzew.
Wawrzynek wilcze łyko ma specyficzne wymagania, dobrze rośnie w półcieniu na wilgotnej, żyznej i liściastej glebie. Nie specjalnie lubi ruszanie i grzebanie przy korzeniach, nie lubi też cięcia. I nie lubi przesuszania. Jak widać na zdjęciach powyżej udało mi się trafić z miejscem, pojawiają się pod nim też siewki które pewnie umoszczę jeszcze w jakiejś części ogrodu. Jeszcze nie wiem w której:) Owoce wawrzynków są silnie trujące, więc nie radzę ich kosztować. Gatunek owocuje na czerwono i zdecydowanie jest piękna jesienna ozdoba, 'Alba’ ma owoce żółte. Niebawem zakończą kwitnienie, krzew aż do jesieni jest średnio atrakcyjny ale z powodu swoich niewielkich rozmiarów może wpasować się w każdy ogród. Dla tych 2 tygodni kwitnienia chyba warto go posadzić;)
Tekst i zjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.