Ten tajemniczy ogród znalazłam na północy hrabstwa Devon całkiem przypadkiem. Wspominając podróż też odnoszę wrażenie, że trafiliśmy tam przypadkiem mimo całkiem niezłej nawigacji GPS. Kręta bardzo i wąska droga wiodła nas przez malownicze wioski, pola i lasy hrabstwa. Ogród jest całkiem młody, powstał bowiem w latach 30 – stych ubiegłego wieku ale jednak znacząco odstaje od ogrodów Art&Crafts. Położony jest w wyjątkowo malowniczej okolicy, pomiędzy wzgórzami i płynącym przez środek strumieniem. Za towarzystwo ma bardzo wiekowy i klimatyczny młyn. Stąd zapewne nazwa.
Nie był to ogród jakie przywykłyśmy wcześniej oglądać, daleko mu do pięknych kompozycji Rosemoor czy harmonii Hestercombe. Raczej sprawiał wrażenie zdziczałego i przez to niezwykle tajemniczego. Leśna część na wzgórzu wyglądała jak nietknięta ludzką ręką a spacer dostarczył nam sporo emocji.
Oczywiście w cieniu o tej porze roku nie mogło zabraknąć hortensji:
Zapewne wiosną szaleją w ogrodzie rośliny cebulowe, jednak w lipcu królowały byliny:
Różany szpaler z lawendą to zdaje się jedyna tak geometryczna i uładzona forma w tym ogrodzie:
O ile rabaty z bylinami jakoś szczególnie nie wzbudziły we mnie zachwytu to nasadzenia nad strumieniem zdecydowanie tak. Z tego miejsca nie mogłam spokojnie odejść.
Pokryte patyną czasu, nie zniszczone, nie zdewastowane od stulecie miejsca budzą respekt i szacunek. A także dostarczają niezwykłych doznań:
Spokój, niewielka liczba zwiedzających i przekonanie, że młyn wraz z otaczającym drzewostanem przetrwa następne stulecia sprawiły iż miało się poczucie magii i tajemnicy otaczające ten niezwykły zakątek w Devon…
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Cudny ten, prawdziwie, tajemniczy ogród. Uwielbiam takie klimaty 🙂
Tak, wyjątkowo klimatyczny:)