Dryopteris erythrosora czyli nerecznica czerwonozawijkowa to must have każdego miłośnika paproci. Ja długo miałam problem z jej kupnem, kiedy w końcu udało mi się ją dostać to w paczce przyszło rozczarowanie, mianowicie odmiana a nie gatunek:( Do tego dość słabowita odmiana. Miałam nawet pomysł żeby wymarzeńca przywieźć z Anglii, ale poratowała mnie znajoma ogrodniczka.
Ta nerecznica jest wyjątkowa z powodu koloru swoich liści – młode są miedzianoczerwone, mają piękny kształt. Z czasem zielenieją by jesienią znów nabrać ciepłych barw. Zauważyłam, że im więcej światła tym zielenieją wolniej. Mojej sadzonki nie opuszczał pech – na początku przyrastała w ekspresowym tempie a ja chcąc mieć jej więcej podzieliłam. Uznałam, że skoro z podziału ją dostałam to zniesie to dzielnie. Niestety było inaczej:( Przeżyły dwie sztuki, wiosną się długo zbierały. No a potem nastąpiła klęska urodzaju:)
Wydaje się być bezproblemowa w uprawie jeśli uniknie się kilku błędów – nie toleruje wapiennych gleb i suchego podłoża. Bez wątpienia to roślina z serii tych, na które mogę się gapić godzinami:) No i niecierpliwie czekać aż moje sadzonki zmężnieją:)
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Radziła a co się z nią stało?
[…] oszukana żółć, ale warta na pewno sadzenia Dryopteris erythrosora, jedna z piękniejszy paproci o jasnych […]
[…] Dryopteris erythrosora […]