O przylaszczkowych kłopotach pisałam już przy okazji przylaszczki siedmiogrodzkiej, w gliniastym ogrodzie trudno im znaleźć dobre miejsce. Stały tak kilka lat, marnie kwitnąc i w końcu udało się im znaleźć nowe stanowisko. Wszystkie zostały przeniesione pod mur, gdzie gleba jest znacznie lepsza i pulchniejsza, zasilone dolomitem zaczynają pokazywać na co je stać. Kwitną tam też wcześnie, bo właśnie tam jako pierwsza rozmarza gleba. Zaczęły też ładnie przyrastać, co oczywiście cieszy:)
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.