Chciałabym publicznie oświadczyć, że pogłoski o tym jakoby nie lubię irysów są nieprawdą:) Bardzo irysy lubię, ale uprawiam głównie te które w moim ogrodzie dobrze się czują. Do takich należy Iris ensata (irys mieczolistny) pochodzący z Azji. Jest wybitnie wilgociolubny, świetnie czuje się nad oczkiem wodnym w strefie płytkiej wody. Zadowoli się też wilgotną i żyzną glebą odwdzięczając się przy tym obfitym kwitnieniem. Podobno jego płatki wyglądają jak wielkie i zmięte chusteczki do nosa, ale mnie to nie przeszkadza;) Na zdjęciu odmiana NN.
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
[…] O irysach ensata, czyli mieczolistnych albo japońskich jak kto woli pisałam już kiedyś tutaj. […]