Wiosenne irysy nie należą do łatwych w uprawie, przynajmniej nie na glinie. Przeglądam sobie encyklopedię roślin cebulowych i tylko wzdycham dochodząc do wniosku, że są to rośliny dla upartych. Na pewno nie lubią zamakania latem – po poprzednim mokrym sezonie zostało mi z całego pakietu zaledwie kilka sztuk. Dosadzone jesienią na suchszym stanowisku przetrwały zimę i pięknie zakwitły. Zapewne przydał by im się drenaż. Ja wybrałam dla nich najsuchsze i najmniej zamakające miejsce w ogrodzie, na pewno ich nie będę wykopywać na lato. Czy przetrzymają do następnej wiosny? Zobaczymy.
Na razie cieszę się, że mogę podziwiać ich delikatne kwiaty – w tym roku pogoda im zdecydowanie sprzyja – nie zmarzły, nie zamokły:)
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Te iryski mają ciekawą kolorystykę. Zamakanie w moim ogrodzie im nie grozi, więc może spróbuję je posadzić. Lubię ogrody mniej słoneczne, o bujnych liściach, o leśnym charakterze, a u mnie sucho i sosnowo. Chyba odwrotnie, jak w Twoim ogrodzie.
No u mnie glina i suchszych miejsc jak na lekarstwo. Irysa próbuj, podobno najbardziej odporny z tej grupy. Wiosną jednak światła potrzebuje. Ostatnio widziałam go w innym ogrodzie, przed iglakami kępy bodziszków i między nimi teraz te iryski:)