To kolejna roślinka runa leśnego, niezbyt popularna w ogrodach a szkoda. Pochodzi z Azji i kwitnie na przełomie kwietnia i maja, kwiaty pojawiają się równocześnie z liśćmi. Oczywiście wtedy jest najbardziej dekoracyjna, kwiaty są niewielkie, niebieskawe z lekkim odcieniem koloru lawendowego, natomiast liście purpurowe. Z czasem zielenieją. Ma podobne wymagania jak sanguinaria, podłoże powinno być próchniczne i wilgotne. Warto ją ściółkować opadłymi liśćmi, tak jak dzieje się to w naturze. Nie wymaga okrywania ani innych zabiegów, jest całkowicie mrozoodporna. Rozrasta się wolno, więc idealnie nadaje się do niewielkich ogrodów. Może być doskonałym uzupełnieniem kobierców z zawilca, cebulicy i tym podobnej drobnicy. Niestety przy upalnej wiośnie nie kwitnie zbyt długo, zaledwie kilka dni.
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Mam tę roślinę od ponad 10 lat. Wyglada niezmiernie dekoracyjnie na etapie pączków, które wyglądają jak kępa długich i cienkich pałeczek zakończonych estetycznym zgrubieniem. Na tym etapie nie ma jeszcze liści. Potwierdzam, że kwitnie bardzo krótko. Niestety nasion bardzo niewiele – przez tyle lat mam tylko kilka siewek. Ale nie ma co narzekać – radzi sobie o niebo lepiej niż rosnąca obok sanguinaria canadensis. Pewno lepiej znosi mazowieckie susze.