Jeden z czerwcowych weekendów miałam przyjemność spędzić w Łodzi oglądając to co z ogrodniczego punktu widzenia warto w Łodzi zobaczyć. Do tego przyjemność podwójna bo w świetnym towarzystwie innych ogrodniczych zapaleńców:)
Między innymi takim miejscem jest Ogród Botaniczny, punkt główny i cel naszej wycieczki. Byłam tam po raz pierwszy i muszę przyznać, że wrażenie było bardzo pozytywne. Przede wszystkim ogród to spora powierzchnia i chociaż Łódź dawno fabrykami nie stoi to takie zielone płuca zdecydowanie każdemu większemu miastu są potrzebne.
Ogród podzielony jest na dziewięć działów, największy z nich to arboretum, czyli kolekcja drzew i krzewów.
Nie zabrakło ciekawego zegara słonecznego:
Kolekcji róż:
Mnie zdecydowanie najciekawszy wydał się dział flory polskiej, niestety przy takiej dużej grupie, ogromnym terenie i niewielkiej ilości czasu tempo zwiedzania było błyskawiczne.
Chociaż alpinarium nie jest w tym ogrodzie duże, to bez porównania ciekawsze i ładniejsze niż w Powsinie. A na pewno bardziej zadbane, zresztą jak i reszta ogrodu.
Ja jak zwykle przyglądałam się paprociom:)
Oczywiście i tutaj nie mogło zabraknąć wody, stawów jest kilka, a może to ja straciłam orientację w terenie?
I na koniec czekała na nas ogromna kolekcja liliowców:
Cieszę się, że takie miejsca w Polsce są, szkoda tylko że tak ich niewiele. Głównym zadaniem każdego ogrodu botanicznego jest edukacja, nie inaczej jest też w Łodzi. Przy każdej takiej wizycie uświadamiam sobie jak nikła jest moja wiedza na temat roślin, zwłaszcza botanicznych gatunków czy odmian. Niestety przy takich okazjach wychodzi też brak botanicznego wykształcenia. Czasem potwornie mnie to frustruje, bo mam świadomość ile jeszcze muszę się nauczyć i ile jeszcze przede mną. Takie kolekcje jak ta w Łodzi niezmiernie mi o tym przypominają i nie pozwalają o tym zapomnieć. Tym samym z każdym rokiem nabieram coraz większej pokory wobec przyrody i tego co nas otacza…
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
No gdyby nie to, że miałam przyjemność być w łódzkim OB (dokładnie zresztą w tym samym czasie co Ty), to po tak niesłychanie zachęcającym tekście pewnie bym tam natychmiast się przejechała. No może zaczekawszy do ruszenia wegetacji wiosną. Ponieważ jednak patrzałam na ten ogród samodzielnie, więc przez najbliższe 5-10 lat moja noga tam nie postanie, bo nie ma po co. Chyba że chce się miło pospacerować po ładnym parku, bo trudno to coś zaklasyfikować jako porządnie prowadzony ogród botaniczny.
Zawsze staram się doszukać przede wszystkim pozytywów w ogrodach które oglądam. Niestety od narzekania na pewno ciekawych miejsc nie przybędzie:(
Wciąż jeszcze znajduję rośliny, których nie znam albo znam słabo i zawsze taki wyjazd jest dla mnie pouczający.