Green is the new black…

Wiosna przyjść nie chce, porządków w ogrodzie robić się przy -4 nie da, więc czas na porządki domowe. Dzisiaj opróżniałam szafy i lekkie przerażenie mnie naszło jak zobaczyłam przygotowaną w przedpokoju stertę do wyniesienia. A przecież robię to w miarę systematycznie…

Sama nie wymyśliłam tytułu tego postu,  zaczerpnęłam go z artykułu „Naga prawda o ubraniach”, który polecam bo skłania ku refleksji.

Kupujemy  coraz więcej i coraz taniej. Sama mam słabość do bawełnianych t-shirtów, psiocząc że nie wytrzymują tyle co te kupowane np 15 lat temu. Słabość, która zapycha mi szafę…  Ciągle narzekam, że jakość poszła w ilość i nikt się nie przejmuje tym by ciuch wytrzymał dłużej niż jeden sezon. Zaczęłam się jednak zastanawiać dlaczego tak się dzieje i dlaczego nawet drogie ubrania po jednym sezonie wyglądają jak zwykłe szmaty.  Wydawało mi się, że to zwykły rachunek ekonomiczny – by coś było tanie to i produkcja musi być tania. W końcu zadałam sobie  pytanie jakim kosztem? I kto za to płaci? Im bardziej zaczęłam się nad tym zastanawiać i mocniej zagłębiać w temat  tym bardziej włosy jeżyły mi się na głowie. Jednak mimo to sięgam zupełnie bezrefleksyjnie po kolejną parę dżinsów.

galeriakrakowska

I owszem, każdy z nas ma świadomość że ani nasze t-shirty ani dżinsy  nie są szyte na zachodzie Europy czy w USA a na Globalnym Południu.  Ale tak naprawdę zanim wymarzony ciuch trafi na sklepową półkę a potem do szafy przebywa podróż przez wiele kontynentów, ten łańcuszek jest tak skomplikowany że nawet  trudny do wykrycia przez samych producentów.

Clothing-store-window

Co możemy z tym zrobić? Ano kupować bardziej odpowiedzialnie. Koszty kupna kolejnego ciucha to nie tylko nasze wydane pieniądze. Kupuj odpowiedzialnie. I świadomie. I mniej. Jeśli masz wątpliwości poszukaj więcej informacji w sieci na temat Globalnego Południa, warunków pracy i życia ludzi, którzy szyją nasze ubrania, produkują zabawki. Zmiany nie przyjdą z dnia na dzień i pewnie w czasach totalnej globalizacji całkowite zlikwidowanie problemu nie jest możliwe. Ale możesz pomóc – to Twoje pieniądze i Ty decydujesz jak i gdzie je wydasz. Sprawdź jak Twój ulubiony sklep czy sieć dba o swoich pracowników i gdzie produkuje ubrania.

Store-window-with-reduced-prices

Pamiętaj, bawełna to też roślina a jej tania produkcja pochłania ogromne ilości wody, pestycydów. Twój t-shirt to połowa tablicy Mendelejewa. Nie wyrzucaj dobrych ubrań na śmietnik, w wielu miastach są specjalnie przeznaczone na to kontenery. Zawsze też możesz niepotrzebne rzeczy oddać instytucjom charytatywnym.  Bądź modny/a, kup torbę wielorazowego użytku i zrezygnuj z foliowych, kolorowych reklamówek. Możliwości jest bardzo wiele i  od nas konsumentów bardzo dużo zależy. Taka róża kupiona w kwiaciarni pochodzi np z Etiopii, a jej wyhodowanie okupione jest ciężką pracą za przysłowiową miskę ryżu.

H&M-shop-window-decorating

Mnie przeraża jeszcze coś – mianowicie ten świat szmat lansowany na tzw feszyn blogach. I wrażenie, że życie wielu młodych kobiet kręci się jedynie wokół tego. Pakowanie walizki 3 tygodnie przed wyjazdem? Mnie wystarcza 10 minut na pół godziny przed wyjściem… Śmieszne? Straszne?

Primark-shop-window

Tekst Marta Góra, zdjęcia Darek Góra

PS1. Użyte w artykule marki i znaki towarowe są jedynie przypadkową ilustracją.

 

 

 

 

Marta Góra

Udostępnij ten wpis:

Co o tym sądzisz?

Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Nordstjerna

Kto kupuje coraz więcej, ten kupuje. Na szczęście coraz szerzej rozlewa się trend wręcz przeciwny, w który z radością się wpisuję… od jakichś 20 lat. Przynajmniej, jeśli chodzi o szmaty, buty, torebki i kosmetyki. Absolutne minimum, to, co potrzebne do przeżycia. Ile razy muszę kupić coś nowego (podkreślam: muszę, bo z własnej woli nikt mnie do sklepu z „ubraniami” nie zaciągnie), obrzydza mnie jakość tego, co mi się za bynajmniej niemałe pieniądze wciska. I mówię „dziękuję”, nie skorzystam. Bo to nieprawda, że kupujemy coraz taniej. Kupujemy coraz drożej, za to rzeczy coraz gorszej jakości. I dlatego moje spodnie i buty świętują kolejne jubileusze, a mnie wcale to nie martwi – dobrze uszyte, trwałe i wygodne. W końcu Gertrude, nasza guru, też nienawidziła nowych butów i chadzała w starych, w dodatku męskich :)))

EwaG

Jakość czy belejakość. Zaczyna się od ciuchów, a przechodzi na inne sfery życia (a może jest na odwrót). Moja siostra z tegoż podowu, że wogóle nie tyła miała taka niezniszczalną spódnice która nosiła od 14 roku życia chyba przez 20 lat. Czy dziś jest to do pomyślenia? Buty wcale nie takie tanie do wyrzucenia po roku, bluzka powyciągana po paru praniach. itp. Można wyliczać.
Na całe szczęście jakoś tak się stało, że ywrobiłam sobie stoicki stosunek do ubrań. Ale przerażąją mnie koszty,które świat płaci za konsumpcjonizm i globalizację. Np. bezrefleksyjne stosowanie w domach i ogrodach drewna egzotycznego.

Pszczelarnia

W sprawach ciuchów zgadzam się. W ogóle się z Wami zgadzam.
Rozszerzam temat na sprawy kuchni – przysłowiowe jedzenie śliwek w grudniu. Tak gdzieś tam jest jesień i one dojrzewają ale jaką drogę produkt musi pokonać? Droga produktu i jego opakowanie – to składnik kosztów niebagatelny w tym całym procesie serwowania nam wszystkiego niezależnie od pory roku.
I to ustawiczne wmawianie nam, że teraz to jest jedyna niepowtarzalna okazja. Okazje, okazja, wyprzedaż, obniżka – nie trzeba być poliglotą, żeby słowo to umieć wymienić w co najmniej 3 obcych językach.

trackback

[…] – ich produkcja to najbardziej „brudny” interes świata tuż po ropie naftowej.  Sama mam problem z kompulsywnymi zakupami.  Zdecydowanie jest lepiej niż wtedy gdy pisałam tamten post.  Jakiś czas temu przejrzałam […]

Zobacz więcej inspiracji na Instagramie Marta Góra