Trochę z opóźnieniem, bo kilka dni temu zakończyły kwitnienie. Trochę później zaczyna i później kończy gatunek, który też na dobre zadomowił się w moim ogrodzie.
Ta odmiana pochodzi z grupy poeticus czyli grupy narcyza białego. I nie rozumiem jak do tej pory nie znalazł się na blogu. Należy do moich ulubionych. Mam też chyba botaniczny gatunek i odmianę var. recururvus, ale 'Actaea’ znacznie się wyróżnia. Przede wszystkim kwiaty są bardzo duże, przykoronek intensywny. Ten narcyz nieodmiennie kojarzy się z wiejskim, babcinym ogródkiem. Zresztą gatunek przywędrował do mnie z takiego właśnie ogródka.
Synonim polskiej nazwy to także narcyz pachnący zapewne pochodzący od intensywnego zapachu jaki w upalny dzień wydają kwiaty. Świetnie nadaje się do wazonów:) Lada dzień, pewnie tuż po zimnych ogrodnikach wybuchną kwieciem byliny, przede wszystkim piwonie. Czas więc kończyć przegląd wiosennych cebulowych. Do zobaczenia za rok:)
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
A ja wciąż go nie dostałam od Ciebie ;P
Na Twoich zdjęciach kwiaty wyglądają jak dziecinne papierowe wiatraczki nakręcane wiatrem lub podmuchem z pyzatej buzi 🙂
Było się wcześniej upominać:( Wyjeżdżam na trochę, jak nie zaschną całkiem liście do mojego powrotu to wykopię.