Zobaczyłam tę odmianę kiedyś w jednym z ogrodów w Anglii, nawet cena była dla mnie akceptowalna. Obracałam doniczkę chyba z 10 minut w ręku, ale rozsądek zwyciężył (a właściwie brak miejsca w bagażu). Stanęłam przed trudnym wyborem, jednak ciągle myślałam, że jak tylko gdzieś ją spotkam…
I spotkałam:) Uśmiecha się teraz (i mam nadzieję że będzie uśmiechać rokrocznie) z rabaty przed domem:)
Stara odmiana o śnieżnobiałych płatkach i intensywnie żółtych pylnikach jest szalenie elegancka. Podobno też odporna na choroby:) Oby to była prawda. Zdjęcia są z ubiegłego tygodnia, po kwiatach pozostało wspomnienie. Za rok kwiatów powinno być więcej, pozostaje tylko zaczekać. Ogrodnictwo jest takie ekscytujące (że zacytuję Geoffa Hamiltona).
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Piękna i taka śnieżnobiała. Włąśnie studiuję dzieło 'Byliny ogrodowe”, ale akurat przy tej domianie piwoni nie ma podanego roku. Najstarsze z tam wymienionych odmian datowane są na 1824 r. 'Duchesse de Nemours’ (chyba też o niej pisałaś).
Hodowca Van Leeuwen, introdukcja 1928 r, czyli znana od prawie 90 lat:)
Ja lubię piwonie anemonowe szczególnie, długo utrzymują kwiaty – przynajmniej takie mam odczucie (nie wiem czy słuszne). ‚Duchesse de Nemours’ mam, pięknie pachnie ale zdążyła już przekwitnąć:)