Paprocie to taki mój prywatny konik od jakiegoś już czasu. Nic więc dziwnego, że jadąc na Wyspy dokładnie oglądam je w ogrodach i wyszukuję ciekawostki w szkółkach. Właściwie w każdym zwiedzanym przeze mnie ogrodzie rosły jakieś paprocie. Czasem pojedyncze egzemplarze, czasem całe kępy. Nie rzadko skomponowane w oryginalny sposób. Nie da się ukryć – paprocie wpasują się pięknie w każdy ogród i nie ważne czy to ogród angielski, czy ogród na wsi czy mały ogródek przydomowy. Na Wyspach można obejrzeć też sporo takich gatunków, które w Polsce nie zimują w gruncie (podobno możemy u siebie uprawiać ich ok 300 taksonów). Zapraszam więc na obejrzenie ułamka zdjęć, które zrobiłam w czerwcu.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.