Nadszedł w końcu czas przedwiośnia wyczekiwany przez wszystkich ogrodników i nie-ogrodników, preludium do prawdziwej wiosny która zapewne już niebawem zażółci się, zazieleni, zaniebieszczy.
To nic że jeszcze nocą przymrozki, że może spadnie śnieg a błoto lepi się do butów. Marzenie by w końcu wyrwać się z sekatorem, taczkami i grabiami w końcu się spełniło. Kilkoma ciepłymi dniami przyroda dała nam znak, że czas zaczynać prace w ogrodzie. Zanim jednak człek na dobre się rozpędzi to czasem leniwie zdąży zajrzeć pod krzaczek, pod liść paproci bo może, może… Bo przecież w ogrodzie życie toczy się przez wszystkie miesiące w roku, czasem szybciej, czasem wolniej ale nijakiej próżni tutaj nie ma.
To czas kiedy my ogrodnicy lubimy sobie trochę ponarzekać na pęcherze na rękach, na bóle w krzyżach i na bezmiar prac który nas czeka. Na niewycięte trawy, nieprzycięte krzewy, nie zwertykulowane trawniki…. Ale magia wiosny dopada nas silnie co rok tak samo i z taką samą siłą co rok atakuje, tak samo zachwyca.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.