Puschkinia scilloides, to kolejna urocza drobnica cebulowa wczesnej wiosny. Nie wiem tak naprawdę w jakich warunkach czułaby się najlepiej, to moja kolejna próba uprawy puszkinii cebulicowatej. Jak na razie widzę, że udana bo jest jej ciut więcej niż w zeszłym roku. Mam nadzieję, ze jednak zadomowi się na stałe w moim ogrodzie a ciężka gleba nie będzie dla niej zabójcza.
Często myli się ją z cebulicą, Scilla tubergeniana, która terminem kwitnienia różni się nieznacznie i ma podobne żyłkowania na płatkach. Mnie zdziwiło coś innego, mianowicie zakupiona cebulica okazała się być puszkinią (zazwyczaj bywa na odwrót).
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Mam obie -puszkinię i cebulicę Miszczenki (zwaną także cebulicą Tubergena). Kwiaty rzeczywiście w podobnej bladobłękitnej tonacji (kolor islandzkich lodowców). Ale to już prawie wszystkie podobieństwa.
Cebulica Miszcznki pochodzi z południowej Rosji i świetnie toleruje nasz klimat. Puszkinia w naturze „mieszka” od Kaukazu przez Turcję po Liban.
U mnie puszkinia raczej z roku na rok powoli zanika, podczas gdy cebulica się powoli rozmnaża. Może to niedostatek słońca, albo jakieś robaki ulubiły sobie puszkinię u mnie? Inni mogą mieć więcej szczęścia.
Cebulica kwitnie bardzo wcześnie, razem z krokusami, a puszkinia wyraźnie później.
Cebulica ma kwiaty duże w gęstych kwatostanach na krótkiej sztywnej łodydze, otwarte ku górze i na boki – jest widoczna także z dużej odległości. Puszkinia ma kwiaty drobne na cienkiej łodydze, która „wyciąga” się, gdy nie jest dostatecznie jasno i ostatecznie pochyla. Efekt estetyczny słabszy, tym bardziej że późniejszą wiosną jest już duży wybór kwiatów.
Cebulica dobrze znosi miejsca dość zacienione i wilgotne, puszkinia prawdopodobnie woli więcej słońca i suszę letnią.
Sumarycznie – jestem miłośniekiem kwiatów kwiatów drobnocebulowych i cebulica Miszczenki razem z krokusami, śnieżyczkami, śnieżnikami, cebulicą syberyjską i szachownicą kostkowatą – należą do najlepiej sprawdzających się w moim ogrodzie.
Jeszcze kilka dobrych słów o cebulicy Miszczenki. Już kwitnie, gdy cebulica syberyjska jeszcze nie wyszła z ziemi. Rozmanża się bardzo dobrze – zarówno przez podział cebul jak i przez nasiona, których tworzy bardzo dużo. Na szczęście dostępny w handlu klon nie jest bezpłodny. Mam mnóstwo siewek, choć tylko w miejscu, gdzie gleba nie jest przykryta ściółką z liści. Wygląda na to, że będzie to kolejna już roślina cebulowa, która w warunkach glebowych i klimatycznych mojego ogrodu ulegnie naturalizacji (czyli będzie się rozmanażać bez pomocy człowieka). Bardzo to lubię, mam dużą 40-letnią populację cebulicy syberyjskiej. Ale mistrzami naturalizacji są chyba jednak śnieżniki, także ze względu na wielkość kwiatów – ich kwiaty są po prostu większe niż cebulic.