To już ostatnia część opowieści o o ogrodach Sissinghurst, zostawiłam na koniec ogród wiejski, ogród ogrodników. Jest utrzymany w ciepłych barwach i we mnie nadal trwa podziw jak w tak lekki i niewymuszone sposób połączono tutaj odcienie żółtego, pomarańczowego i czerwonego koloru. Mnie zauroczyły kwitnące wiciokrzewy i wspaniałe kolorowe orliki.
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.