Na koniec naszej wyprawy trafiłyśmy na jeszcze jeden niezwykły ogród, Tintinhull Garden. Niewielkie ogrody i ładny dom ujęły mnie za serce od pierwszego wejrzenia.
Dom powstał w pierwszej połowie XVII w, właścicielem był niejaki John Napper. Zdaje się że prowadził dość ekstrawaganckie życie ponad stan i po jego śmierci dom nabył ktoś inny, jeden z mieszkających w pobliżu farmerów. Dom i ogród nie są duże, nie jest to posiadłość na miarę Hestercombe czy Barrington i zapewne dlatego było go na nią stać. Posiadłość zmieniała właścicieli jeszcze kilka razy, powstał zaczątek dzisiejszych ogrodów – między innymi Eagle Court i Middle Garden.
Nie wiadomo jakie byłyby losy ogrodów i domu gdyby nie fakt, że w 1933 roku szczęśliwym nabywcą został niejaki kapitan F.E.Reiss wraz z małżonką Phyllis Reiss.
Pani Reiss zajęła się ogrodem tworząc go nie tylko dla własnej przyjemności ale także by cieszył zwiedzających.
Wejście do domu od strony ogrodu:
Eagle Court:
W ogrodzie jest bardzo dużo ciekawych i interesujących miejsc:
Większość pokazanych elementów bardzo dobrze wpasowała się w konwencję historycznego angielskiego ogrodu.
Pani Reiss na szczęście nie skupiła się głównie na kwiatach, równie ważne dla niej były kształty i faktury liści – coś co dzisiaj nam się wydaje oczywiste, wtedy takowym nie było.
Połączenie wielkich głowek czosnku z irysami było przepiękne, aż żal że już przekwitły:
W ogrodzie nie brak elementów wodnych, od takich małych poidełek począwszy:
Na pięknej altanie z basenem czy też ciekiem wodnym skończywszy:
W 1954 roku Pani Reiss oddała dom ogród pod opiekę National Trust, mieszkała tam do swojej śmierci, czyli do roku 1961.
National Trust zajęło się domem i ogrodami i trzeba przyznać że Tintinhull miał sporo szczęścia – od 1980 r ogrodem zajęła się sama Penelope Hobhouse.
Projektantka wprowadziła sporo zmian w ogrodzie, ale starała się zachować „ducha” tego miejsca i kontynuować prace i idee rozpoczęte przez Panią Reiss. Uzupełniła nasadzenia miedzy innymi uprawami w donicach, których jest tam bardzo dużo:
Penelope poświęciła temu ogrodowi 13 lat. Między innymi dzięki jej talentowi możemy go podziwiać w obecnej formie.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
To miejsce bardzo przypadło mi do gustu. Dom i ogród „na naszą miarę” prawie, w każdym razie – mogłabym mieszkać w takim domu. Piękne miejsce, chociaż miałam wrażenie, że te pierwsze wnętrza ogrodowe (Eagle Court i to z okrągłą sadzawką) były trochę zaniedbane? niewystarczająco zagospodarowane?
Jak sądzisz?
Nie odniosłam wrażenia, ze ta pierwsza część jest jakoś szczególnie zaniedbana – myślę, że takie działanie było celowe. Wg mnie ta część ogrodu to takie miejsce w którym szuka się spokoju i ciszy:) Ale moze jestem w błędzie.