„Cenniki ogrodnicze, które przynosi listonosz. Chociaż ogrodnik zna je na pamięć tak jak Iliadę która zaczyna się od słów Menin, aeide, thea, zaczynają się te katalogi od słów Acena, Acantholimon, Acanthus, Achillea, Aconitum, Adenphora, Adonis i tak dalej, co każdy ogrodnik potrafi wyliczyć jakby sypał z rękawa, mimo to czyta je pieczołowicie od Aceny aż po Wahlenebergię albo Yuccę ciężko się zmagając z sobą, co by tu jeszcze zamówić”. Każdy ogrodnik – maniak zimą notuje więc co by jeszcze można dosadzić, nabyć lub wymienić po to aby jego ogród stał się ciekawszy, barwniejszy i co tu kryć aby inni maniacy mogli mu go zazdrościć.
Z utęsknieniem oczekując wiosny wyszukuje coraz rzadsze rośliny, zapisuje, podlicza i kalkuluje by dojść do wniosku iż na 3/4 zwyczajnie go nie stać. Na koniec by się dobić przegląda jeszcze brytyjskie i amerykańskie oferty by wpaść w kompletny dołek, marazm i zniechęcenie. Jednak gdy tylko mocniej słońce zaświeci i szkółki oraz punkty sprzedaży otworzą swe podwoje, ogrodnik – maniak rusza na zakupy. W tym celu organizuje spotkania z innymi maniakami, bo jak wiadomo nie ma nic lepszego niż grupowe zakupy: nie masz jeszcze tej języczki?, a to różowe już uprawiasz?, ten bodziszek to zupełna nowość.
Tym sposobem ogrodnik-maniak zamiast z jedną skrzynką wraca do domu z trzema i chociaż rękami i nogami zapierał się iż w tym roku na pewno nic więcej już sadził nie będzie. Takie spotkania to nie tylko okazja do zakupów ale świetny moment by w końcu bez skrępowania opowiadać o swoim maniactwie innym, konsultować nowe nabytki ale także by wymienić się z innymi swoimi roślinami.
Wymiana jest jednym z podstawowych sposobów zdobywania nowego zielska, bez względu na to czy jest ono nam potrzebne czy nie. Pozwala zaoszczędzić trochę pieniędzy ale przede wszystkim ma tę zaletę, że zgodność odmian jest tutaj bardziej prawdopodobna niż przy zakupach w niektórych szkółkach. Oczywiście po powrocie do domu ogrodnik – maniak łapie się za głowę i z przerażeniem myśli o tym gdzie to zdobyte zielsko upchnie. W efekcie biega potem po całym ogrodzie z każdą doniczką szukając dla niej najbardziej odpowiedniego miejsca by potem latem stwierdzić iż roślina wymaga przesadzenia bo ma za ciasno, za sucho, za mokro, za ciemno, za jasno (wybrać dowolne). Obiecuje sobie wtedy że następnym razem już na pewno niczego nie kupi, nie wymieni i nie wyłudzi. I oczywiście nigdy nie dotrzymuje słowa tylko gna na kolejne spotkanie:)
Cytaty z książki Karela Capka „Rok ogrodnika”
Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.