Jesień… ze smutkiem znów przychodzi moment na podsumowanie kolejnego sezonu. Coś się udało, coś nie wyszło – jak zwykle. Bajkowy, kolorowy pejzaż zamienia się w mgliste i chłodne poranki a na takie efektowne widoki trzeba poczekać kolejny rok:
Wprawdzie wciąż jeszcze w naszych ogrodach i lasach tli się życie (chociaż akurat buk na zdjęciu to raczej symbol przemijania), to jednak nieuchronnie zbliża się czas ogrodowego spowolnienia:
W ogrodzie takim jak mój, gdzie rośnie niewielka ilość zimozielonych krzewów staram się tę późno jesienną potrzebę zielonego zaspokoić w inny sposób. Zatrzymać mijające chwile nie tylko obiektywem aparatu.
Trawnik, najbardziej zielone z zielonych. Teraz właściwie tylko grabimy:
Kosimy po raz ostatni, jeśli aura na to pozwala:
A potem wystarczy podziwiać:
I o ile trawnik jest doskonałym tłem dla roślin, to na dłuższą metę bywa nudnawy. Szukam więc zielonej radości w ogrodzie. Sporo bylin i niskich krzewinek wciąż o tej porze roku epatuje zielenią. Zanim spadnie śnieg i zasypie wszystko na biało przyjrzyjmy się ogrodowym twardzielom, którym listopadowa aura nie straszna.
Nie może w tym rankingu zabraknąć moich faworytek, czyli paproci. Na pierwszy ogień Phyllitis scolopendrium (języcznik zwyczajny):
I 'Crispa’:
Doskonale okrywająca i doskonale zielona Pachysadnra terminalis (runianka japońska):
Podobnież kopytnik – Asareum eurpaeum:
Chłodu nie boi się też kulik szkarłatny (Geum coccineum), tutaj w towarzystwie tiarelli sercolistnej (Tiarella cordifolia):
Piękne liście ma wciąż dość ekspansywny żywokost wielkokwiatowy (Symphytum grandiflorum):
Piękne żywo zielone liście ma ułudka kapadocka (Omphalodes cappadocia), pięknie kwitnąca bylina wiosny. I niezbyt popularna, a szkoda:
Kolejna moja ulubienica, Telima grandiflora 'Forest Frost’, cudownie wybarwiająca się o tej porze roku:
Nie może tez zabraknąć zwykłych barwinków – ja preferuję teraz te o kolorowych liściach:
Te zielone listki zapowiadają błękitne szaleństwo wiosną, ale jak widać i jesienią potrafią ożywić ogród. To oczywiście niezapominajka:
Wymieniać można w nieskończoność, miodunki:
Turzyce:
Cyklameny:
Ciemierniki:
Myli się ten, kto pomyśli że w słonecznych miejscach ogrodu nic już się nie zieleni, wystarczy spojrzeć na dzwonki, naparstnice, żeleźniaki, szałwie:
Lista jest długa, bardzo długa. Proponuję więc rozejrzeć się po ogrodzie i poszukać zielonego. Na pewno coś się znajdzie:)
Tekst i zdjęcia
Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Czy odmianowe języczniki też się rozmnaża z sadzonek liściowych? Tak sobie myślę, że to byłaby szansa na powiększenie mojego paprociowiska 🙂
Podobno wszystkie kultywary języcznika można tak rozmnażać. Podobno, bo nigdy nie próbowałam. Raz udało mi się z gatunkiem.