Fascynacja szeroko pojętą angielską kulturą ogrodniczą doprowadziła do tego, że zauważam dbałość o szczegóły i piękne przedmioty. Jak zwykle tak powinnam zacząć post o konewkach ale nie będę oszukiwać. W zaprzyjaźnionym ogrodzie mojej znajomej znajduje się szalenie interesująca kolekcja konewek na którą zwróciłam uwagę zanim zaczęłam wyjeżdżać do Anglii. Kolekcja liczy już chyba kilkanaście sztuk i jest od wielu lat systematycznie powiększana. Nawet miałam okazję zanęcać Ewę przy ostatnim nabytku:) Stanowi ciekawą dekorację ogrodu, ma tez również jak najbardziej utylitarny charakter. Konewki są w częstym użyciu. Zbiera się w nich deszczówka, nalewa też się do nich wodę z kranu.
Jesiennie:
Przydają gdy trzeba podlać mniejsze rośliny takoż nowo posadzone – bez konieczności podpinania węża:
Mają różne kształty i różną pojemność:
Hortensje w donicach zdecydowanie potrzebują latem wody:)
Jak widać konewki mogą stanowić świetny akcent w ogrodzie, nawet w najmniejszym. Te zostały kupione w różnych miejscach, począwszy od supermarketu, sklepu ogrodniczego czy targu staroci, jedna została nawet uratowana ze złomowiska. Ja w każdym razie mogę na nie patrzeć bez końca:)
A na koniec oczywiście konewki z angielskich ogrodów. Pomnik konewki w Hidcote Manor:
Dekoracja w East Ruston Old Vicarage
Marle Place
Sissinghurst Gardens:
Ogród warzywny w West Dean obfitował w różnego rodzaju przydatne przedmioty – tu stara angielska konewka z długą szyjką:
Jak najbardziej się ich używa, Hellmingham Hall:
I zaplecze jednego z ogrodów:
Tekst Marta Góra
Foto Marta Góra, Ewa Zboińska
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Piękno rzeczy zwykłych! Jakże naturalna i przydatna ozdoba ogrodu! Może i w naszych ogrodach uciekniemy kiedys od plastiku 🙂
Oby jak najszybciej:)
Super konewki. Sama bym chciała podobną.
Chyba nie będzie to takie proste bo plastik jest lekki i tym wygrywa. Sama takiej używam, choć te cynkowe również posiadam i są wyeksponowane, podczas gdy plastikową skrzętnie chowam do kąta. 😉
Bez przesady, nie są takie ciężkie:)
Bardzo fajny pomysł z tymi konewkami. I jaki piękny ogród! Kolekcjonowanie konewek to bardzo użyteczne hobby jak widać :-))
Dziękuję w imieniu Ewy. Też uważam, że powinna go częściej pokazywać:)
[…] konewkach już kiedyś post […]