Mamy zimę i nijak nie da się tego przeskoczyć. Od lat próbuję ją traktować jak porę roku a nie dopust boży ale czasem ciężko mi idzie. Żeby wypełnić tę pustkę powoli możemy zacząć planować nowy sezon – zastanowić co będzie nam niezbędne do uprawy ogrodu, tak by nie biegać wiosną jak przysłowiowy kot z pęcherzem po centrach ogrodniczych. Narzędzia, nawozy, różne drobiazgi możemy uzupełnić już teraz. Możemy też oczywiście zacząć oglądać oferty szkółek (no co, tego nam nikt nie zabroni) – a wiecie jak zaczynają się te katalogi: Acena, Acantholimon, Acanthus, Achillea, Aconitum, Adenphora, Adonis ect:)
Przede wszystkim możemy planować nowe nasadzenia, ja napiszę o cienistych miejscach bo te są mojemu sercu najbliższe. Kiedyś już popełniłam taki mały artykuł o tym jak sadzić i zestawiać ze sobą rośliny w cienistych zakątkach. Bardzo ważną rolę odgrywają tutaj barwy i kształty którymi możemy bawić się bez końca. Poniżej jeden z moich ulubionych zestawów, niebieska hosta (’Halcyon’) i złotolistna Hakonechloa macra (’Aureola’):
O funkiach też już było, są fantastycznymi roślinami które do tej cienistej układanki pasują idealnie.
Podobnie jak paprocie. Z liści można tworzyć świetne kompozycje, ale jeśli będziemy chcieli je ożywić warto przemyśleć posadzenie w cieniu bylin, które kwitną w bardziej spektakularny sposób. Wczesną wiosną nie ma z tym problemu, można swobodnie zaaranżować miejsca w cieniu za pomocą całej masy bylin i roślin cebulowych. Moim faworytem jest narcyz, dobrze rośnie na mojej glebie i nie wymaga szczególnej troski:
I jeśli już o roślinach cebulowych mowa – tegoroczny styczeń (przynajmniej u mnie) trochę nam sprzyja ciepłą jak na tę porę roku aurą – nie ma śniegu, temperatury są dodatnie a wierzchnia warstwa gleby rozmarznięta. Jeśli nie udało nam się dokarmić roślin cebulowych jesienią warto o tym pomyśleć teraz. Używając nawozów sztucznych trzeba wybrać te do roślin kwitnących (mało azotu, dużo potasu i fosforu). Zależy nam przecież na pięknych kwiatach a nie na liściach:)
Jeszcze początek maja w cienistym ogrodzie bywa bardzo barwny, ale z czasem przekwitają ułudki, brunnery, miodunki, rośliny cebulowe. Wtedy warto poszukać jakiegoś wypełniacza, najlepiej takiego który sieje się sam i w naturalny sposób zapełni puste miejsca. Chociażby niezapominajki czy fiołki:
Pięknym wypełniaczem są naparstnice, kwitną praktycznie w każdych warunkach – zarówno na skraju rabaty jak i w jej głębi, gdzie światła jest mniej. Im również pozwólmy się wysiewać w naturalny sposób. Trochę pozostawione same sobie potrafią zakwitać przez całą pierwszą połowę lata. By dodać takim miejscom elegancji wybierzmy te o jasnych kwiatach, gdy staną się ekspansywne bez problemu można ich siewki usunąć. Naparstnica, podobnie jak niezapominajka jest takim ogrodowym samograjem, jest rośliną dwuletnią.
Pięknie w pół cieniu wyglądają różnego rodzaju rdesty, zazwyczaj mają strzeliste, pastelowe kwiatostany. Trzeba trochę uważać, bo niektóre z nich mogą być ekspansywne:
Dobrym uzupełnieniem takich rabat mogą być wilczomlecze, niektóre bodziszki czy tawułki:
Cieniste miejsca można rozjaśnić kępami kwitnących jarzmianek o jasnych kwiatach lub dodać kolorytu sadząc te o kwitach ciemnych (tym ostatnim warto dodać jakieś jaśniejsze towarzystwo):
Dobrym uzupełnieniem cienistej rabaty będą rodgersje, wychodzą późno ale mają piękne liście a w czerwcu ich kwiaty będą górować nad całym założeniem:
Brzegi można wypełnić kwitnącymi później zawilcami a tył pięknym i dostojnym parzydłem leśnym:
Oczywiście tych kwitnących latem bylin jest znacznie więcej, ja starałam się pokazać takie, których zdobycie ani uprawa nie są skomplikowane. Warto podpatrywać naturę, pozwalać roślinom zadomowić się w miejscach gdzie czują się najlepiej. Oczywiście nie możemy takich rabat pozostawić samym sobie, byliny wymagają przycinania, nawożenia, dzielenia. To skłania do eksperymentowania, tworzenia własnych koncepcji i nasadzeń. Jeśli mamy wątpliwości czy rośliny dobrze będą ze sobą wyglądały warto zrobić mały szkic:
Planując nowe miejsca w ogrodzie czy też szykując zmiany w starych ja staram się skracać czas oczekiwania na prawdziwą wiosnę. Oby nie dała na siebie długo czekać:)
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Rysunki Ewa Zboińska
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Witam, piękny blog! właśnie go odkryłam przez konkurs na blog roku. Życzę powodzenia i ślę sms-a!
Pozdrawiam,
Dziękuję Ewo i pozdrawiam również:)
niesamowicie piękne zdjęcia! jestem pod wrażeniem 🙂
pozdrawiam,
Paula
Dziękuję Paula za ciepłe słowa i zapraszam ponownie:)
Pozdrawiam:)
No szczególnie wilczomlecz 'Fireglow’ zapełni miejsce, doda koloru i w ogóle będzie gwiazdą ogrodu.
Zgryźliwie, Basia.
Wystarczy posadzić 7 sztuk a nie zwyczajowo jedną.
Również zgryźliwie:)
Myślisz, że 7 sztuk zniknie wolniej niż jedna?
Bardzo zainteresowana, Basia.
A dlaczego ma znikać? On nawet się rozrasta z czasem. No chyba że mu się zaserwuje swoisty, ogrodowy survival;) Uprawiasz?
Dziękuję:)