Cyclamen hederifolium

Właściwie nie jest typową rośliną cebulową, raczej bulwiastą. Polska nazwa to Cyklamen bluszczolistny lub Cyklamen neapolitański.  Ten gatunek jest jak najbardziej roślinką ogrodową do uprawy w gruncie także i u nas.  Obok zimowitów i krokusów jesiennych jest o tej porze jedną z piękniejszych roślin w tej grupie. Na mnie cyklameny wręcz „rzuciły” się zeszłej jesieni podczas pobytu w Anglii i postanowiłam spróbować ich uprawy. Właściwie to postanowiłam wcześniej kupując na próbę jedną bulwę o której zapomniałam… Zwyczajnie jej nie posadziłam, przeleżała na półce w narzędziowni całe lato. Tam wydała liście a potem kwiaty. W pewnym sensie to przekonało mnie do uprawy tych roślin:)

Takie łany cyklamenów podziwiałam i w tym roku będą na Wyspach:


Cyklamen bluszczolistny potrzebuje specyficznych warunków – lekkiego (z naciskiem na lekkiego) półcienia, lekkiej i wilgotnej gleby o odczynie zasadowym. Nie znosi zalewania, wtedy bulwy gniją niestety więc dobrze je sadzić pod koronami drzew (często iglastych). Trzeba jednak pamiętać o podlewaniu latem. Nie można też bulw wsadzać zbyt głęboko – to odstępstwo od reguły ogrodniczej mówiącej ze rośliny cebulowe sadzi się na głębokości trzy razy większej niż ich wysokość.  Cyklameny, które widziałam w Anglii miały bulwy wielkości pięści dorosłego mężczyzny – czyli trzeba też pamiętać by pozostawić im miejsce na rozrost. Większość bulw cyklamenów wręcz była na wierzchu. Jest jednak rośliną delikatną, pamiętać należy by zabezpieczyć go na zimę – ostatnią u mnie przetrwały po naturalną okrywą z liści.

Moje cyklamenki rosną pod lilakiem, niewiele uprawiam roślin iglastych stąd taki wybór miejsca.  Na glinie ciężko było im znaleźć coś lepszego. Najwyraźniej im to miejsce odpowiada, bo ładnie kwitły. Być może z powodu dziwnego terminu sadzenia nie zakwitły równocześnie:) Zobaczymy za rok.  Na zdjęciu ostatnie kwiaty:

Ten cyklamen przechodzi okres spoczynku latem, dopiero pod koniec sierpnia lub na początku września wypuszcza nowe liście a potem kwiaty. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego bulwki sprzedaje się u nas wiosną i dlaczego tak mało w centrach ogrodniczych cyklamenów w doniczkach.  Mnie ostatnio podczas pobytu w Krakowie udało się kupić pięknego cykalmenka w białym kolorze, z rewelacyjnie posrebrzanymi liśćmi. Nie zdążyłam go jeszcze posadzić, doniczka stoi na balkonie a ja mogę go sobie podziwiać przez okno bez wychodzenia z domu:)

Marta Góra

Udostępnij ten wpis:

Co o tym sądzisz?

Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.

Subscribe
Powiadom o
guest

16 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
elwirka

Właśnie kupiłam dwie bulwki , kiedy radzisz je posadzić ?

Pozdrawiam Elwira

elwirka

Dzięki !
W ubiegłym roku przygotowałam im siedlisko pod starym żywotnikiem , ale dopiero teraz dostałam pierwsze bulwki.

Jacek

Mam garść informacji – może się przydadzą…. Mam już trzy lata doświadczeń w uprawie cyklamenów, mam kilka gatunków i dużo sztuk z różnych źródeł oraz w różnych lokalizacjach w ogrodzie. Myślę, że niestety ogród z gliniastą… i jak przypuszczam zawsze wilgotną (mokrą) ziemią… – nie będzie dobrym siedliskiem dla żadnych cyklamenów.

1. Glębokość sadzenia. Nie jest prawdą, Ĺźe musi być płytko. Ja sadzę dość głęboko, zwykle gĂłra bulwy 5 do 10 cm pod powierzchnią. Cyklameny przebiją swoimi liśćmi i grubszą warstwę gleby. Dodam, Ĺźe gleba jest u mnie zbita i nie mam z tego powodu Ĺźadnych problemĂłw. Głębokie sadzenie moĹźew być szkodliwe, gdy gleba jest zbyt wilgotna. Ale sądzę, Ĺźe przy naszych zimach nie mamy wyjścia i musimy sadzić głęboko.

2. Rodzaj stanowiska: wilgoć. To główny wrĂłg. Cyklameny są zaskakująco odporne na suszę. Z wyjątkiem jednego gatunku pochodzą z klimatu śrĂłdziemnomorskiego – suche lato, a reszta roku badzo wilgotna, z obfitym śniegiem zimą. Takie warunki trudno u nas powtĂłrzyć. Lato jest zbyt wilgotne (zagroĹźenie gniciem w okresie spoczynku), wiosna i jesień zbyt suche i zbyt krĂłtkie (niebezpieczne skrĂłcenie okresu wegetacji), zima wilgotna i z duĹźymi wahaniami temperatury (moĹźliwość zabicia bulw przez wielokrotne rozmaraĹźnie/zamraĹźenie w warunkach nadmiernej wilgotności). Pod cyklameny nadaje się miejsce bardzo suche latem na skutek konkurencji korzeni drzew (cyklameny świetnie znoszą konkurencję innych roślin) oraz takie, w ktĂłrym NIGDY nie stoi woda, nawet w trakcie burzy i roztopĂłw (BARDZO przepuszczalny grunt + lekkie wzniesienie). Jedynie cyclamen purpurascens wymaga stanowiska, ktĂłre nie wysycha całkowicie latem i dobrze znosi glebę stale LEKKO wilgotną – jest to jedyny gatunek środkowoeuropejski, a nie Ĺ›rĂłdziemnomorski.

Dalej napiszę kiedy indziej, bo juĹź jest późno.

Jacek

3. Podlewanie. Latem lepiej nie podlewać. Największy wróg to systemy nawadniające, a bliskość linii kroplujacej to niemal pewna śmierć. Jeśli jest sucho – podlewanie trzeba zacząć w połowie sierpnia. Ochłodzenie gleby i pojawienie się wilgoci jest sygnałem dla tych roślin do przerwania letniego spoczynku. Wczesne przerwanie spoczynku jest u nas ważne, bo jesień jest krótka i zimna. W tym roku z bardzo mokrym latem moje cyklameny bluszczolistne doszły do wniosku, że jesień zaczęła się już w połowie lipca i zaczęły rosnąć i teraz w końcu sierpnia są w pełnym rozkwicie – niezmiernie wcześnie.

4. Rodzaj gleby. Najchętniej kamienista i niezbyt urodzajna. Na pewno zła jest gleba o wysokiej zawartości substancji organicznej (np torfowa). Dobra będzie piaszczysto-gliniasta z dominacją piasku. Jałowy suchy piach mazowiecki pewno nie będzie dobry, ale to trzeba by sprawdzić. Odczyn nie ma większego znaczenia, choć pewno silnie kwaśny nie byłby dobry. Nie wykluczam, że dobrym podłożem byłby pokruszony gruz (cegły i beton) wymieszany z ziemią – zapewniłby drenaż i sporo składników odżywczych z wyjątkiem azotu. Ale to wymagałoby sprawdzenia.

5. Nasłonecznienie. Wszystkie cyklameny dobrze znoszą cień, nawet znaczny. W optymalnych dla nich warunkach mogą także znieść spore nasłonecznienie. U nas największe zagrożenie stanowią miejsca nasłonecznione zimą, co razem z mrozem może prowadzić do zniszczenia liści. Dobre będą miejsca przy północnej ścianie domu, po północnej stronie pni starych drzew itp. Dobry będzie też cień sosen. Ale inne rozwiązania też są OK. Tolerancja słońca i głębokiego cienia zależą od gatunku. C. purpurascens zdecydowanie nie lubi słońca szczególnie na stanowiskach suchych. Z kolei niektóre egzotyczne gatunki preferują miejsca jasne, ale nie wiem, czy ich uprawa w Polsce jest możliwa.

6. Jakie gatunki można w Polsce uprawiać. Ja mam już kilkuletnie doświadczenie z czterema gatunkami: c. hederifolium, c. coum, c. purpurascens i c. cilicium. Bez żadnych wątpliwości najmniejsze problemy sprawia c. purpurascens. Jest całkowicie odporny na mróz, toleruje wilogoć w glebie pod warunkiem zapewnienia pełnej przepuszczalności. Jako jedyny gatunek nie ma okresu spoczynku latem, co zapewnia ciągłość efektu estetycznego. Też jako jedyny gatunek kwitnie latem – od początku lipca, pewna liczba kwiatów pojawia się aż do mrozów. Kolor kwiatów jest też wystarczająco intensywny (jak na moje poczucie estetyki).

Cd później

BasiaK

Mam wrażenie, że powinieneś napisać artykuł do jakiegoś czasopisma. Tu na blogu większość czytających preferuje raczej krótkie komentarze 🙂

Jacek

cd C. purpurascens
Kwiaty pachną konwaliowo. Bulwy niewielkie, preferuje głębokie sadzenie. W moich warunkach zawiązuje nasiona i mam już siewki. Główny kłopot to dostępność w handlu. Suchymi bulwani handlować się nie da zed względu na brak okresu spoczynku. Namierzyłem jedną osobę w Polsce, która rozmanża ten gatunek na niewielką skalę. Ponadto kilka specjalistycznych szkółek w Holandii, Niemczech i Wielkiej Brytanii ma go w swojej ofercie, ale jest jednym z najdroższych gatunków. Nie wykluczam, że istnieją dobre źródła np w Czechach, ale trudno mi to ustalić, jeśli informacja nie jest dostępna w internecie i po angielsku. Jest to jedyny gatunek cyklamena, który nie rośnie w klimacie śródziemnomorskim. W Polsce ma jedno naturalne stanowisko w Górach Kaczawskich, już w Czechach i na Słowacji jest znacznie częstszy, w Alpach w niektórych rejonach występuje masowo.

C. hederifolium. Podawany jako najłatwiejszy w uprawie. Moje doświadczenia są jednak inne – w naszym klimacie wyprzedza go C. purpurascens i chyba C. coum. Kwitnie jesienią – zwykle od końca sierpnia do mrozów. Kwiatów jest dużo. Kolor kwiatów pastelowy, jasnoróżowy. Jak na moje poczucie estetyki – baldy i trochę mało efektowny. Kwiaty są zaskakująco drobne – szczególnie w porównaniu z wielkością bulwy . Gatunek wybitnie zmienny – każda sztuka jest inna. Dotyczy to np wielkości kwiatów (od bardzo drobnych po całkiem spore) oraz wielkości, kształtu i rysunku liści. Liście są rzeczywiście bardzo ładne, również u from zupełnie zwykłych – dużo ładniejsze w porównaniu z purpurascens, coum i cilicium. Istnieje wiele form o szczególnie ozdobnych liściach (np srebrnych). Piszę „form”, a nie „odmian”, bo w ścisłym tego słowa znaczeniu odmiany cyklamenów nie istnieją. Cyklameny rozmanża się wyłącznie z nasion i powtarzalność cech jest ograniczona.

cd później

Jacek

Dzięki ciepłej zimie w moim ogrodzie zakwitły już pierwsze cyklameny wiosenne – C. coum (dyskowaty). To swoją drogą ciekawe, że wiosna została „ogłoszona” już na początku stycznia. Przebiśniegom jeszcze daleko do kwitnienia, chyba barkuje im okresu zdecydowanych mrozów, którego w tym roku nie było (jeszcze). Cyklameny natomiast mrozu nie wymagają.

W zeszłym roku przebiśniegi i cyklameny zakwitły razem, w czasie pierwszej dużej odwilży w drugiej połowie stycznia.

C. coum ma mało atrakcyjne liście. Ale kwiaty moim zdaniem są bardzo atrakcyjne – drobne, ale o bardzo intensywnym, widocznym z daleka kolorze. Kolor (dla mnie) jest mieszanką ciemnego różu i fioletu. Nazywam go „amarantowym”. Gdy jest ciepło, kwiaty dość szybko bledną do brudnego różu. Jeśli z powodu mroźnej zimy kwitnienie zaczyna się późno (np w marcu) – trwa dość krótko, bo jest zbyt ciepło. Ciepła zima pozwala na znaczne wydłużenie okresu kwitnienia, nawet do 3 miesięcy. Kwiaty, jak to u cyklamenów w zwyczaju, rozwijają się stopniowo.

Pączki pojawiają się nad gruntem zawsze późną jesienią, także u egzemplarzy posadzonych, tak jak u mnie – głęboko w ziemi. Roślina ma „wbudowaną” funkcję ochrony pączków przed mrozem. Pączki tworzą się jesieną i wydłużająca się łodyżka rośnie początkowo poziomo, a nawet w dół, prowadząc do zagrzebania pączka w ściółce, nawet jeśli bulwa rośnie na powierzchni.

Odporność na mróz znaczna, większa niż „zagranicznych” przebiśniegów (G. woronowii, elwesii, ikariae). W zeszłym roku nieotwarte pączki bez trudu wytrzymały -20 st C przez tydzień (początek lutego), bez okrywy śnieżnej.

Nasiona dojrzewają latem tego samego roku i już jesienią kiełkują. Z zeszłorocznego kwitnienia mam sporo siewek, a więc polski klimat im odpowiada.

Jacek

Wstępny raport o mrozoodporności. U mnie w tym roku temperatura spadała przy gruncie do -25 st. C, a mrozy były długie i prawie zupełnie bez okrywy śnieżnej (do 0,5 cm). Cyklamenów zupełnie nie okrywam na zimę.

Właśnie skończyło się topnienie śniegu i temp. osiągnęła między +5 a +10 st C. Oczywiście mogę pisać wyłącznie o przetrwaniu liści. O szkodach w bulwach można będzie pisać później, pewno dopiero jesienią.

C. purpurascens – tylko nieliczne liście uszkodzone, reszta bez zmian.

C. hederifolium. Skutki mrozów zróżnicowane. W tych miejscach ogrodu, gdzie był chociaż ślad śniegu i nie było słońca – liście przetrwały dobrze. W innych miejscach (np pod koronami zimozielonymi, gdzie nie było śniegu) – zupełnie zniszczone. Przetrwały tylko formy dzikie, kupowane w internecie kilka lat temu jako duże suche bulwy. Ale to może być przypadek, zależność od miejsca posadzenia. Nie przetrwały liście odmiany Silverme Pink, znajdującej się w ofercie jednej z polskich szkółek. Sadziłem je z doniczek jesienią.

C. coum. Duże uszkodzenia liści, ale na oko niecałkowite. Zniszczeniu uległy wszystkie kwiaty, ale prawie żadne pączki. Nawet te w zaawansowanej fazie !!! To przyznam dość niesamowite, tego się nie spodziewałem. Efekt: pierwsze kwiaty rozwinęły się następnego dnia po stopnieniu śniegu! Nie sądziłem, że pąki kwiatowe będą odporniejsze na mróz niż liście.

C. mirabile. Jeden egzemplarz ma zupełnie nieuszkodzone liście, u pozostałych totalna klapa.

Mam też C. cilicium, alpinum (trochopteranthum), pseudibericum, graecum i libanoticum. Wszystkie sadziłem latem zeszłego roku i nie wszystkie zdążyły podjąć wegetację do zimy. Jeśli zdążyły – liście zmarzły. Zobaczę jesienią.

Osobna kwestia to C. repandum. Jest to jedyny gatunek cyklamena, który liście wypuszcza dopiero wiosną. Nie mogą więc zmarznąć… Tyle, że sadziłem jesienią i tym samym na razie nie wiem, czy on w ogóle żyje…

marta

U mnie bez problemu przetrwały ostatnią zimę wszystkie C.hederifolium, bulwy nie uszkodzone. Ja swoje nakrywam na zimą niewielką warstwą liści bukowych.
I faktycznie odporne na suszę są bardzo, nie podlewałam latem a było na południu kraju wyjątkowo upalne – stan cyklamenków nie uległ zmniejszeniu, ba nawet się powiększył o nowe zakupy.

Basia

Mam cuklameny w doniczce, ktore trzymam w domu od dwoch tygodni i bardzo zmarnialy.. Kupione w kwiaciarni. Balam sie przeniesc na balkon ale widocznie muszę. Co robic z przekwitnietymi kwiatami, obcinac pod kwiatostanem czy zostawic tą główkę a moze zostawic aż same opadną? Zostalo mi juz tylko kilka kwiatów 🙁 pomocy

Biedronka

Zaczynam dopiero przygodę z cyklamenami ogrodowymi dlatego proszę o radę : gdzie mogę je zakupić ? Czy jest jakieś miejsce w sieci ? Pozdrawiam

Zobacz więcej inspiracji na Instagramie Marta Góra