Ta cebulica ma wiele synonimów, pochodzi z Północnej Irlandii i w krajach anglosaskich nazywana jest english bluebells. Faktycznie jej kwiaty wyglądają jak małe niebieskie dzwoneczki. Wiosną całymi połaciami porasta lasy i parki na Wyspach a poszycie wygląda wtedy jak szafirowy dywan. Ma wspaniały, silny zapach, przy lekkim wietrze wydaje kojący szelest. W moim ogrodzie rośnie już trzeci sezon, wymagania ma dokładnie takie jak inne cebulice. Kwitnie na przełomie kwietnia i maja. Kwiaty są drobne, ale jest ich sporo na pedzie, wygląda szalenie elegancko. Dość szybko się rozrasta, polecam zarówno do małych ogrodów jak i do założeń leśnych.
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
[…] najlepiej ją przenosić w fazie zielonej, po kwitnieniu. Wydaje mi się, że podobnie jest z cebulicą angielską. Mam obawy, że poprzedni sezon dobił inne gatunki przebiśniegów. Pierwsze mroźny dni lutego bez […]
Jak wygląda kwestia mrozoodporności rośliny w polskich strefach klimatycznych? Przeżyje na wschodzie kraju?
U mnie na południu (Podbeskidzie) przeżywa. Jednak mam wrażenie, ze kilka lat temu (bezśnieżna, mroźna zima) trochę cebul wypadło.