Odmiana ’Limelight’ to dzieło pewnego Holendra, ale ja zachorowałam na nią w pewnym ogrodzie. I jak to bywa, znów klęska urodzaju – trzy sztuki w ciągu jednego sezonu. Żałuję, że na wszystkie nie mam miejsca i powędrowały w dobre ręce a w moim ogrodzie został jeden egzemplarz. Przyznaję się bez bicia, że na tej odmianie ćwiczyłam cięcie – krzew miał fatalny pokrój i chciałam go wyprowadzić. Ta umiejętność przydaje się przy innych odmianach. ’Limelight’ ma kwiaty płonne, limonkowe, z czasem jaśniejące kremowo-białe. Kwiatostany są duże i zwarte, co czyni ją ciekawym obiektem foto w nie tylko w czasie kwitnienia ale i zimą.
Zimowe zdjęcia tej odmiany wiszą między innymi tutaj. Gdybym miała wybierać swoją ulubioną hortensję, chyba wybrałabym właśnie 'Limelight’, chociaż kto to wie?
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
[…] dowiedziałam się, że ta odmiana hortensji bukietowej pochodzi od mojej ulubionej ‚Limelight’ bez wahania zdecydowałam się się na zakup. Ta odmiana pojawiła się niedawno, ale sławna […]