Na kwitnienie tej hortensji czekałam równo rok, niezwykle niecierpliwie. W pąku kwiatostany były bardzo jasne, ale po kilku dniach zaczęły wyglądać obiecująco:
Do zakupu tej hortensji skłonił mnie przede wszystkim kolor. To selekt pochodzący z The Garden House. Biegałam w deszczu i zastanawiałam się kupić czy nie kupić. Bardziej niż cena (która była akceptowalna) martwiła mnie objętość mojego bagażu. No ale jakoś wspólnymi siłami udało się zapakować wszystko:) Również hortensję, czego absolutnie ale to absolutnie nie żałuję.
Kolor jest niezwykły, karmazynowy i bardzo bogaty. Mam nadzieję, że kwiaty będą się długo na krzewie utrzymywały. Wszystkie 3 kwiaty, że dodam bo na tyle ją było stać w tym roku.
Poniżej oryginał:
Nie wiem jak będzie w przyszłości z kwitnieniem tej odmiany, mam już jedną która od zakupu nie uraczyła mnie ani raz kwiatami. Być może za kilka czy kilkanaście lat, gdy mój egzemplarz rozrośnie się do takich monstrualnych rozmiarów trafi się łagodna zima…
Tekst i zdjęcia Marta Góra
PS. I miłe zakończenie tego postu – ponieważ opisywałam tę hortensję do TaBazy potrzebne było dokładne info o pochodzeniu. Postanowiłam napisać z prośbą o podanie tych danych. Miłe zaskoczenie, bo odpisał mi sam Nick Haworth, główny ogrodnik:) To siewka z nasion zebranych w ogrodzie, tam testowana i obserwowana. Wyselekcjonował ją Mark Fillan a nazwę na cześć ogrodu nadał sam Matt Bishop, poprzednik Nicka.
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Mocny kolor. Zdecydowany akcent.
Jeszcze mocniejszym akcentem jest odmiana 'Kurenai’:)