Pysznogłówki to zdecydowanie kolejne byliny lata godne uwagi. Swego czasu miałam ich w ogrodzie kilka ale z różnych powodów oddałam. Teraz ponownie wracam do ich uprawy. Jakiś czas temu pokazywałam ciemną odmianę, dzisiaj czas na cukierkową 'Pink Lace’.
Bardzo trudno oddać jej kolor, ale określiłabym go jako dość odblaskowy, wręcz landrynkowy. Na pozór może się wydawać że ta odmiana będzie trudna do zestawienia z innymi roślinami, ale okazuje się, ze wcale nie. Jednak trzeba to zrobić dość ostrożnie. Dobrze wygląda z przekwitająca już szałwią omszoną i generalnie w towarzystwie bylin o niebieskich i fioletowych kwiatach. Oraz krzewów takich jak perowskia czy barnula. Dobrze będzie wyglądać z agastache, przegorzanem, fioletową odętką czy kocimiętką Fassena. Również fajnie zestawia się z roślinami o sino niebieskich liściach, owsem wieczniezielonym, szałwią lekarską, czyścem.
Odmiana nie jest wysoka, producent podaje 45 cm wysokości i tyleż szerokości, jednak rośnie wyższa i spokojnie dorasta do co najmniej 80 cm. Na anglojęzycznych stronach bywa polecana jako roślina do donic i kontenerów. Jak wszystkie pysznogłówki przyciąga owady i kwitnie bardzo długo, kwitnienie trwa ok 4 tygodni. Dodatkowym atutem jest zapach liści, który wydziela zwłaszcza w słoneczne dni.
Niestety poza tymi zaletami ma wadę – dostaje mączniaka niestety, co nie przysparza jej urody. Mam wrażenie że łapie go szybciej niż inne odmiany. Dlatego warto przemyśleć zestawienie jej z jakąś inną rośliną rosnąca z przodu, np rozchodnikiem który zasłoni brzydkie liście.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.