Jesień tradycyjnie już kojarzy się z rozchodnikami, rudbekiami, dzielżanami no i oczywiście trawami ozdobnymi. Jak trawy to głównie miskanty, turzyce, prosa, piórkówki i trzcinniki. Szkoda, bo jest cała gama traw równie pięknych i niekłopotliwych. Jedyny problem tkwi w ich poznaniu i oswojeniu. Być może przez większą część sezonu nie są tak spektakularne jak wiele kolorowo kwitnących bylin ale jesienią są ich doskonałym uzupełnieniem.
Ta sesleria zachwyciła mnie chyba po raz pierwszy w ogrodzie Kasi i Tomka, potem zobaczyłam ją też w Wojsławicach i w projektach Pieta Oudolfa. W końcu też jakiś czas temu posadziłam u siebie.
Nie jest wysoka, dorasta do 30 cm wysokości, w czasie kwitnienia może do 45 cm. Mnie najbardziej zachwycił jej kolor, piękna jasna zieleń, prawie limonkowa wspaniale migocze w jesiennym słońcu. W odróżnieniu od swoich kuzynek kwitnie właśnie jesienią.
Poza kolorem, zwartym i ładnym pokrojem do zalet należy również zaliczyć szybkie tempo przyrostu i łatwość rozmnażania (przez podział najlepiej wiosną).
I wprawdzie źródła podają że należy ją sadzić w pełnym słońcu i na lekkiej, dobrze zdrenowanej glebie to również fantastycznie sprawdza się w skrajnie odmiennych warunkach. Po tegorocznym upalnym lecie w moim ogrodzie nie miała konkurencji na stoku pod całkiem sporym bukiem, nawet bodziszek korzeniasty i przywrotnik ostroklapowy poległy. Sesleria natomiast ma się świetnie, gdyby nigdy nic rośnie, kwitnie i stanowi świetną okrywę gruntu w miejscu gdzie naprawdę trudno coś innego dopasować. Rośnie też w miejscu wilgotnym i raczej jej to nie szkodzi. Do tego jest zimozielona.
Na suche miejsca jest doskonałym wyborem, świetnie nada się na murki, stoki itp. Można też spróbować uprawy w donicach – jest całkowicie mrozoodporna a do tego zimozielona.
Fantastycznie komponuje się z szałwiami omszonymi, łąkowymi, z czyśccem Moniera, z kocimiętkami i generalnie większością bylin o niebieskich i fioletowych kwiatach. Doskonale ożywi też wrzosowiska – idealnie wpasuje się wysokością a złocisto zielone liście jesienią rozjaśnią ciepłą i mocną barwę wrzosów.
Nie pozostaje nic innego jak zachęcić do jej sadzenia, najlepiej w grupie złożnej z kilku lub kilkunastu sadzonek. Pielęgnacja? Nie dopuścić do zachwaszczenia, przyciąć na wiosnę i cieszyć się nią przez resztę sezonu:)
A gdzie nabyć? Oczywiście w szkółce Grochowskich;)
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
i z jeżówkami, i z rozchodnikiem okazałym 🙂 cudowna jest. Namiętnie sadzę ją w tym zestawieniu z szałwiami, wrzucę fotkę na TO, ale nie mam takiej w pełni kwitnienia…
no i jej wadą jest oczywiście to, że tylko w szkółce Grochowskich (blisko mnie, bo znajoma kupowała u Mariusza), bo Tomek nie zawsze nastarczy z produkcją 🙂
Dlatego nalezy propagować i jeszcze raz propagować:)
Zanotowałam! Argument: dobra na suche miejsca bardzo do mnie przemawia.
Naprawdę jest fantastyczna, po tej suszy wciąż wygląda świetnie:)
Dzięki za inspirację, trawy nie znałam, a lubię niskie. Podobają mi się też propozycje zestawienia seslerii z bylinami, zakodowałam sobie, chociaż te trzy sztuki (dlaczego nie podpowiedziałaś, że co najmniej dwa razy tyle by się przydało?)
na razie posadziłam przypadkowo. Seslerie w Wojsławicach nie zrobiły na mnie jeszcze wrażenia, ale nasadzenie u Tomka, do wyobraźni przemówiło natychmiast 🙂
Nie martw się, że tylko trzy:) Mówiłam że szybko rośnie? Sama zobaczysz i łatwo się dzieli. Mnie ciekawi jak Ty je u siebie wyeksponujesz:)
Dziękuję za inspirację!
Proszę bardzo:)
Głowię się od jakiegoś czasu nad wyborem odpowiedniego gatunku seslerii, ale chyba skoro u Ciebie na skarpie dała radę w tak upalne lato to może ją właśnie powinnam wybrać. Pasowałaby mi bardziej gdyby jednak nie trzymała się tak sztywno. Może gdyby ją uzupełnić śmiałkiem pogiętym? A dalej krwawniki 🙂 Może dziewanny, jasieńce albo … Łatwo się w wyobraźni maluje, prawda? A przyjdzie co do czego to zanim człowiek na dobre zacznie już słońce zachodzi 🙂
Sesleria heufleriana jest bardziej przewieszająca się, przynajmniej latem. W malowaniu roślinami ograniczają tylko trzy rzeczy – woda, światło i gleba. Idealnych zestawień nie ma, tak jak nie ma idealnych ogrodów.
Marto, czy ta sesleria wymaga zasadowej gleby?
Szczerze mówiąc to nie wiem, ja mam lekko kwaśną glebę w ogrodzie i nieźle na niej rośnie. Myślę, że ona nie ma jakichś szczególnych wymagań co do PH gleby.