Ogród Vity Sackville – West znów wprowadził mnie w zdumienie. Mimo podziałów, ogromnej ilości i różnorodności roślin tworzy on jednolitą całość. Zwiedzając ten ogród ma się wrażenie, że przechodzi się z jednego pokoju do drugiego i każdy z nich zasługuję na uwagę. Oprócz zapachu róż czuć tutaj niezwykły smak i geniusz głównej projektantki. Ogrody Sissinghurst potrafią zaczarować każdego, zwłaszcza w czerwcu gdy rabaty kipią bylinami a krzewy różane w całości obsypane są kwiatami. Przy wejściu zachwyciła mnie hortensja pnąca porastająca jeden ze starych murów.
Wspaniale skomponowane rabaty z łubinami, irysami, naparstnicami i orlikami…
Pięknie ułożone ścieżki, niezwykłe detale i tajemnicze zakątki:
Oczywiście ten ogród to również róże na każdym kroku, znajduje się tutaj też specjalny ogród różany, ale o tym w następnym poście.
I widok na część ogrodów z wieży:
O ogrodzie w Sissinghurst pisałam już wcześniej tutaj. Myślę, że jego niezwykły charakter wynika z osobowości jakimi niewątpliwie byli Vita i Harold. Tworzyli dość specyficzny i niezwykły jak na tamte czasy rodzaj związku. Wrażliwość Vity na piękno, jej talent sprawiły że oprócz ponad 50 książek pozostawiła po sobie niezwykłe dzieło który przyciąga ludzi z całej Europy. Cieszę się, że i ja mogłam je podziwiać.
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.