W ogrodach Sissinghurst jest też oczywiście ogród różany, w trakcie naszej wizyty był w pełnym rozkwicie, w najlepszym dla siebie czasie. Ogród można podziwiać z ławeczki która bardzo przypomina te na projektach Gertrude Jekyll. Rozpościera się stamtąd nie tylko wspaniały widok, ale stworzono również wyjątkową oś widokową, zwieńczeniem której jest rzeźba Wenus. Głównym tłem dla ogrodu jest ściana zimozielonego żywopłotu, rabaty otoczone są bukszpanowymi żywopłocikami a czepne róże pysznią się na starych murach. Różany ogród Sissinghurst to najpiękniejsza różanka jaką kiedykolwiek widziałam, niektóre kompozycje i zestawienie uważam za niedoścignione i doskonałe. Ten ogród przyciąga rzesze ludzi w czasie kwitnienia róż i naprawdę ciężko było przejść misternie ułożonymi z cegieł ścieżkami. Mamy więc to wszystko o czym pisała Pani Jekyll – spokój trawnika pod ławeczką, oprawę obrazu czyli zimozielone żywopłoty, dobór sąsiednich roślin taki, że nic nie zakłóca spokoju i można podziwiać całe misterne róż. Zapraszam do obejrzenia migawki z tego ogródka.
Widoki ogólne i róże:
Wspaniała hortensja pnąca, która podziwiałyśmy przy wejściu z drugiej strony muru:
Piękne morelowe naparstnice i dorodny różany krzew w tle
Subtelne zestawienia barw:
I ponownie biała piękność na tle ceglanej ściany:
Crambe martima i stare róże:
A na koniec rośliny które tworzą oprawę dla tych niezwykłych krzewów:
Mnie osobiście zachwycił ten fragmencik na zdjęciu poniżej, krzewuszka w towarzystwie kocimiętki, czosnków a na ciemny tle subtelne powtórzenie kolorów w postaci irysów. Żadna fotografia nie jest w stanie oddać ducha tego miejsca, ducha Vity Sackville – West.
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.