W poszukiwaniu Pemberley

Jean Austen

Zima za oknem skłoniła mnie do powrotu do dawnych lektur.  Sięgnęłam między innymi  do powieści Jane Austen.  Jest ona uznawana za jedną z najwybitniejszych powieściopisarek angielskich.  Żyła na przełomie XVIII i XIX w.  a  spod jej pióra wyszło sześć powieści (kolejnych dwóch  nie udało jej się ukończyć).  Zmarła młodo bo  w wieku 41 lat. W poszukiwaniu Pemberley (tego mitycznego) przejrzałam trochę swoje zdjęcia.

Kiedy wiele lat temu sięgałam po jej powieści wydawały mi się niczym więcej jak ckliwymi romansami. Wydawało mi się że  te powieści ukazują  młode angielskie panny próbujące osiągnąć wyłącznie jeden cel – szczęśliwe zamążpójście.

Bohaterki powieści

Jednak z czasem zagłębiając trochę w historię i zwyczaje ziemiaństwa w tamtym okresie odkryłam w powieściach Miss Austen drugie, znacznie głębsze  dno. Jena Austen z  wyjątkową przenikliwością i starannością opisywała czasy w jakich żyła.  Jej powieści to także wnikliwe studium ludzkich charakterów, nie tylko w obrębie własnej płci. Większość jej głównych  bohaterek (poza Emmą, która była obrzydliwie bogata)  to panny z dobrych, ale niezamożnych domów, córki dżentelmenów wychowujące się na angielskiej  wsi.  Dokładnie jak Austen, która była córką pastora i większość życia spędziła właśnie na wsi.

Krótki okres życia pisarki przypada na Bath, tam też rozgrywa się akcja  jednej  z jej powieści i część innej.  Bath, które wtedy było modnym kurortem jest wspominane również w innych jej książkach. Podobnie jak Brighton.  Dzisiaj w Bath znajduje się niewielkie The Jane Austen Centre:

I Milsom Place, gdzie spotykają się bohaterki jednej z powieści (Opactwo Northanger):

Ironia z jaką autorka  pisze o modnych kurortach ukazuje, że jednak pobyt w mieście niezbyt jej służył a tęsknota za spokojnym życiem na wsi daje wyraźnie o sobie znać na kartach jej książek.  Austen z banalnych historii miłosnych toczących się na prowincji  potrafiła stworzyć ciekawą fabułę sprawiając że akcja jest wartka a powieści czyta się przyjemnie.

Przyroda

Jak dla mnie opisów przyrody  jest zbyt mało:) Jednak usiłuję sobie wyobrazić po jakich ogrodach spacerowały bohaterki powieści. To, co często dzisiaj jest nazywane angielskim ogrodem, czyli mieszane piękne rabaty w tamtym okresie było jeszcze daleką przyszłością.  Zanim obok róż na stałe w ogrodach angielskich zakotwiczyły się szałwie i bodziszki a angielskie rabaty bylinowe zdobyły sobie serca ogrodników na całym świecie, ogród angielski był synonimem  imponującego parku

Oczywiście ogród przy dużej posiadłości to był must have:) Wypielęgnowany trawnik plus formalne założenia w stylu francuskim to najczęstszy widok od frontu:

 

I oczywiście szpalery z drzew czy krzewów:

Ogród angielski

Jednak już wcześniej ogród angielski przechodził przeobrażenia dzięki architektom i projektantom, którzy skłaniali się bardziej w stronę parku krajobrazowego niźli w kierunku ogrodów barokowych. Wykorzystywano to co natura zostawiła w spadku, lekko ją tylko naśladując i poprawiając. Mamy więc drzewa, którym pozwolono swobodnie rosnąć:

Dzięki zachowaniu ich naturalnej  formy możemy podziwiać kształt i piękno:

Pozostawiano zagajniki i grupy drzew:

Które w pewnym momencie wtapiały się w krajobraz i łączyły z nim w całość.

Wijące się drogi i rzeki, naturalne jeziora były dopełnieniem tego swobodnego ogrodu:

Rzeźby, detale architektoniczne  często  ustawiane na podstumentach również nie były przypadkowe:

Ogród tamtych czasów był dziki, tajemniczy perfekcyjnie wykorzystujący krajobraz i naturalne ukształtowanie terenu. Dzięki często krytykowanemu przez  Austen majoratowi większość pięknych posiadłości chociażby takich  jak fikcyjne Pemberley  z „Dumy i Uprzedzenia” zachowało się prawie w całości do czasów współczesnych. W najsłynniejszej i chyba najwierniejszej adaptacji (BBC 1995) Pemberley  zagrała posiadłość Lyme Park, którą opiekuje się National Trust.

Prawa kobiet

Z ust bohaterek powieści często padają gorzkie słowa  na temat ich pozycji społecznej i praw. A raczej ich braku. Jedynie dobre zamążpójście gwarantowało niewielkie przywileje i wzrost w hierarchii społecznej. Sama Jane Austen nigdy nie opublikowała swoich powieści pod własnym nazwiskiem.  Po jej  śmierci brat pisarki zdobył się na ten krok.

Minęło prawie dwieście lat od śmierci Jane Austen gdy  Wielkiej Brytanii sufrażystki wywalczyły sobie prawo wyborcze.  Mimo że czasy pisarki i czasy sufrażystek wydają nam się odległe, wciąż  w wielu miejscach na świecie  kobiety walczą o swoje prawa. Być może w swoich powieściach, w poszukiwaniu mitycznego Pemberley Jane Austen przysłużyła się trochę do zmiany społecznej świadomości.

Powieści Jane Austen weszły już na stałe do kanonu literatury. Dzisiaj są chętnie wykorzystywane (z lepszym lub gorszym skutkiem) przez filmowców. Myślę, że warto chociaż na chwilę zanurzyć się w tamtym, jakże odległym świecie.

Tekst i zdjęcia Marta Góra

Marta Góra

Udostępnij ten wpis:

Co o tym sądzisz?

Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
EwaG

J.A. nie lubiła Bath. Pemberley ma nawet hasło w Wikipedii.
Też mnie interesowały ogrody regencji u JA. Można poczytać w moim blogu.
http://wirtualnyogrod.blogspot.com/search/label/Austen%20Jane
Zapraszam

EwaG

Marto, wiem, że jest na pasku odnośnik do mojego bloga. Bardzo mi miło z tego powodu. Tak sobie pomyślałam tylko, że może ktoś kto podczytuje Twojego bloga może też znajdzie coś ciekawego u mnie na temat JA (choć na pewno nie mogę konkurować z licznymi anglojęzycznymi blogami miłośników JA).
Z tą koniecznościa określania ogrodu to masz to masz zupełnie rację. Ja mam eklektyczny.

EwaG

Nie, tego filmu nie widziałam (jakieś fragmenty via internet). Po Twojej rekomendacji – chyba obejrzę.

Pszczelarnia

Szanowne Panie! I ja jestem miłośniczką J. Austen od zawsze. Jej poczucie humoru i sposób opisywania obyczajowości tamtych czasów uwielbiam.
Ja generalnie lubię literaturę angielską.
Co do ogrodów z „Dumy i uprzedzenia”. Pamiętacie scenę filmową, jak Lady Catherine de Bourgh (Judith Olivia Dench) wpada w nocy do domostwa Pana Benneta i w przelocie dosłownie wygłasza wzgardliwą uwagę typu „ogród ozdobny nie za wielki macie”. Muszę sprawdzić jak jest w książce. W filmie pokazano też podwórze Pana Benetta z nieodłącznymi kurami w obejściu. 🙂
Bardzo dziękuję za wymianę myśli i snucie wątków.

Pszczelarnia

Sussex Basket … były raz w sieci TK Maax. I pewnie jeszcze będą, w cenie ok. 50PLN.

Zobacz więcej inspiracji na Instagramie Marta Góra