Jak żyję nie pamiętam tak ciepłego i słonecznego kwietnia bez kropli wody. Na mojej glinie jeszcze rośliny dają sobie radę, sucha jest tylko powierzchnia rabat. Gorzej z tymi które przesadzałam i tymi które płytko się korzenią.
Kończą kwitnienie niektóre cebulowe, między innymi Scillia siberica, na zdjęciu w odmianie ’Alba’
Koniec kwitnienia ma też za sobą Puschkinia sciloides, uprawiałam ją wiele lat temu i zanikła, postanowiłam spróbować jeszcze raz, zobaczymy czy zadomowi się w moim ogrodzie.
Natomiast niezmiernie cieszy mnie kwitnienie szachownic, zwłaszcza Fritillaria meleagris, jej uprawa kosztowała mnie trochę wysiłku z przygotowaniem odpowiedniego miejsca. Potrzebuje specyficznych warunków, przepuszczalnego podłoża, cienistego miejsca i wilgotności, ale nie lubi zalewania. Moje szachownice mają pod spodem drenaż.
Odmiana ’Alba’
Podobnych zabiegów wymaga Erythronium 'Pagoda’, psi ząb. Zakwitł, ma się dobrze co niezmiernie mnie cieszy:)
Kwitną też szachownice cesarskie nazywane cesarską koroną, Fritillaria imperialis. Ta szachownica wydziela specyficzny zapach (zarówno cebula jak i sama roślina podczas wegetacji), nie wszyscy go lubią. Mnie on nie przeszkadza. Za to zdecydowanie przeszkadza nornicom, raczej jej nie tkną.
’Lutea’
Niespodziankę sprawił mi barwinek Vinca minor 'Illumination’ o pstrokatych, żółtych liściach – dość kontrastowe zestawienie kolorów daje nadspodziewanie oszałamiający efekt. Myślę jednak że naprawdę ładny będzie za kilka lat gdy porządnie się rozrośnie.
Niezawodnie kwitnie też odmiana, której nie potrafię zidentyfikować.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.