Mniej u nas znany i zdecydowanie mniej popularny niż Calamagrostis x acutiflora (trzcinnik ostrokwiatowy). Ja osobiście mam z nim pewien kłopot. I nie dotyczy on uprawy jako takiej, bo naprawdę jest niewymagający. Ale po kolei.
Jest trawą kępową, czyli bezpiecznie można go sadzić nawet w małych ogrodach. Nie przyrasta też tak szybko by można było się niepokoić iż zdominuje rabatę. Na taki efekt jak poniżej trzeba trochę poczekać.
Potrzebuje słonecznego stanowiska i wilgoci. Jest jedną z nielicznych traw która tak bezproblemowo utrzymuje się na glinie. Wprawdzie może przez kilka godzin w ciągu dnia rosnąć w półcieniu ale wtedy prawdopodobnie będzie się wykładać. Na suchym urośnie też, ale nie liczyłabym na wysokie kwiatostany. U mnie spokojnie dorósł do 140 cm.
Mój trzcinnik trafił w dobre miejsce jeśli chodzi o wymagania siedliskowe ale wciąż mam problem z czym go zestawić.
Fajnie wygląda w towarzystwie werbeny patagońskiej. No ale ileż można mieć werbeny w ogrodzie. Myślałam też o tym krwiściągu, jednak nie bardzo nakłada się termin kwitnienia. Jak wszystkie większe trawy i ten trzcinnik wymaga ekspozycji, na dodatek takiej by był widoczny i atrakcyjny z różnych punktów. Nazywa się go diamentową trawą, bo jesienią gdy zaczyna się przebarwiać wspaniale błyszczą na kwiatostanach krople rosy i szronu.
Doszłam w końcu do wniosku że do towarzystwa będzie potrzebował czegoś niższego, może ten rdest himalajski albo jakiś niski aster? Szukam czegoś co zarówno kolorem jak i fakturą będzie mocno odbijało się od tego trzcinnika. No i będzie na tyle atrakcyjną byliną, która będzie ozdobą również teraz, w październiku.
Po dłuższym namyśle doszłam jednak do wniosku że chyba najlepszym i najmocniejszym akcentem będzie chyba mój ulubiony rozchodnik (Sedum `Herbstferude`)
By jednak utworzyć takie zestawienie zdaje się będę musiała stworzyć kolejną rabatę w dolnej części ogrodu bo tylko tam jest wystarczająca ilość światła…
I na koniec jeszcze mieniący się Calamgrostis brachyticha.
Tekst i zdjęcia Marta Góra
Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.
Bardzo mi się on podoba.
A w towarzystwie jakich roślin rośnie w swojej ojczyźnie ?. Z tym bym go zestawiła.
Nie mam pojęcia z czym rośnie w naturze…
Mam go – rośnie u stóp jodły kalifornijskiej. Warunki, jak to u mnie ciężkie, ale dzielnie to wytrzymuje – jestem zadowolona z jego wyglądu. Pomieszałam go z jeżówkami. Ponieważ dobrze sobie radzi, będę w pobliżu tej kępy robić następną – też z jeżówkami i właśnie z rozchodnikiem.
Myślę, że jeżówki i rozchodniki to świetne towarzystwo. Ładnie też wygląda z werbeną patagońską. Jakie jeżówki? Tzn w jakim kolorze?
Czy ten rozchodnik ma rzeczywiście taki kolor? Na innych zdjęciach był bardziej buraczkowy niż fioletowy.
Moim zdaniem w dużej mierze kolor zależy od gleby i od tego w jakiej fazie kwitnienia zdjęcie się robi. Być moze się mylę, ale im bardziej gleba zasadowa tym kolor bardziej buraczkowy. To zdjęcie było robione przy pochmurnej pogodzie, może to też potęgować efekt fioletu.
Ja to mam z berberysem Green Carpet i wygląda super ale niestety po 2 sezonach bardzo mi zmizerniał. Teraz można powiedzieć, że wymiera. Szukam przyczyny, rośnie na dość ciężkiej ziemi i ma dość sporo wody i chyba tu tkwi problem :/
Ja zestawiłem do z (idąc od najwyższych Hortensja Great star, Trzcinnik o którym tutaj mowa, Hakonechloa greenhils i rumianka japońska)