Trzydniowe szaleństwo na zakończenie lata

Była wycieczka – to świetny czas na zwiedzanie ogrodów. Czas by zobaczyć rośliny końca lata w różnych ogrodach i na różnych stanowiskach. By pod wpływem impulsu kupić nowe i posadzić. Przynajmniej próbować posadzić.  Podczas gdy inni o tej porze kontemplują swoje ogrody ja biegam z taczką. Kompulsywne zakupy roślin to moja specjalność…

Tak naprawdę aż do dzisiaj były to jedyne słoneczne dni w ciągu ostatniego miesiąca. W związku z tym warto było ten czas wykorzystać. Rośliny udało się posadzić, część na docelowe miejsca część na tzw „tymczas”, niegdyś nazywane „przyszopiem”.  Niewątpliwie był to bardzo inspirujący wyjazd. Ale po kolei…

Ogród Tamaryszka

Okolice Warszawy to ogród Izy

Jakże on był inny od tego oglądanego rok temu. Owszem, zmiany widać ale nie w tym rzecz. Rok temu trafiłam do ogrodu Izy podczas ogromnej suszy – do tego lekka gleba i starodrzew wokoło zrobiły swoje. Tegoroczne mokre lato na Mazowszu w  większej mierze przysłużyło się temu założeniu.  Niestety pojawiły się też choroby grzybowe i rośliny nie do odratowania. Pomimo tego ogród prezentował się wspaniale.  Ciepła niedziela też swoje zrobiła.

Szalenie Izie zazdroszczę konsekwencji w tworzeniu tego ogrodu. Konsekwencji i perfekcji co widać na załączonych zdjęciach.

Tamaryszkowy ogród jest dojrzały, prowadzony ekologicznie, utrzymanie go w tak dobrej kondycji wymaga nie lada wysiłku. Wydaje się, że Izie to udaje się ot tak… ale każdy z nas ogrodników wie, że  aby ogród tak wyglądał potrzebuje masy uwagi.

Podczas tego wyjazdu rozmawiałyśmy o przesycie hortensjami bukietowymi. O tym, że są one już wszędzie nawet na rondach. Jednak w tym ogrodzie nie razi mnie spora ich ilość.

Osobiście podoba mi się sposób w jaki są prowadzone.

Później to już było coraz ciężej. Bo pogoda się popsuła, bo za oknem bezmiar doniczek z bylinami.

Reasumując ogród Izy zrobił na mnie ogromnie pozytywne wrażenie.

Ogrody o Zielonych Progach

Zielone Progi u progu jesieni… Kopry nieprawdziwe… ale za to fotogeniczne:)

 

Bodziszki… bodziszki zawsze i w każdej ilości.  Z obłędem w oczach wyciągałam z rzędów roślin kolejne i kolejne. Do testów, zobaczymy jak będą rosły:)

To samo z jeżówkami, są takie którym nie idzie się oprzeć, zwłaszcza we wrześniu…

I mój ulubiony kłosowiec 'Black Adder’

Calamintha nepeta albo 'Withe Cloud’ albo 'Triumphator’, nie pamiętam już. Miałam co do niej mieszane uczucia, ale kiedy w końcu i w moim ogrodzie i tutaj przyrosła w siłę  to ciężko przejść obojętnie.  Rewelacyjna jest ta biała chmurka.

I miskancik jakowyś…

 

I detal…

Każda kolorowa bylina jesienią przyciąga wzrok, trytomy które i mnie zakręciły ale o tym innym razem:

Prezenty

Oraz prezent dla gospodarzy zrobiony przez Ewę😉 Pomiędzy dzierganiem, zwijaniem, farbowaniem i okazjonalnym ogrodowaniem powstał taki oto liść. Właściwie to liście.

Detaliki. Bo liście takie proste nie są…

Ogród Łukasza

Kolejny ogród to ogród Łukasza.  Jak zwykle ciekawy i piękny.

Określenie  które mi się nasuwa to bujny.

Ciężko jednoznacznie określić jakie rośliny teraz dominowały w tym ogrodzie. Chyba hortensje i trawy.  No właśnie, trawy…

zwiedzanie ogrodów

zwiedzanie ogrodów

W czasie tego wyjazdu usłyszałam, że trawy to nie, za dużo traw to nie… to bunt przeciwko modzie na tzw ogrody preriowe. Pytanie jednak czy ogród z dużą nawet ilością traw jest ogrodem preriowym? Z pewnością ogród Łukasza jest jednym z najpiękniejszych jakie udało mi się zobaczyć.

Ogród Przemka

Kolejny ogród to ogród Przemka Gronowskiego.  I to był odjazd…

Część  za domem w widoczny sposób nawiązuje do parterów w ogrodach pałacowych. To była rzecz, której się nie spodziewałam. Absolutnie nie.

zwiedzanie ogrodów

zwiedzanie ogrodów

Królestwo Przemka to królestwo wielu roślin, sporej ilości ciekawych drzew i krzewów, ale i tutaj hortensje grają pierwsze skrzypce. Przede wszystkim jest on przemyślany. Bez wątpienia w wielu miejscach inspiracją były ogrody angielskie.

Zauważyłam uroczą rudbekię (Rudbeckia subtomentosa odmiany nieznanej:))

Wiem, ze zarówno ogród Łukasza jak i ogród Przemka będzie można zobaczyć w Nowej Mai w ogrodzie.  Ciekawe czy Wam się spodobają.

Podsumowanie

Był jeszcze jeden ogród, ale zostawiam go na deser i jesienne wieczory:)

Kończąc już nasuwa się wniosek:  ludzi tyle różnych ogrodów.  Mniej lub bardziej ciekawych. Każdy inny tak jak różni są ich właściciele. My sami musimy sobie odpowiedzieć na pytanie  jaki ogród chcemy stworzyć.  I dla kogo. Zwiedzając cudze ogrody motywujemy się jeszcze bardziej.   Czy jest coś złego w czerpaniu inspiracji z trendów pojawiających się na różnego typu wystawach, czasopismach, w wizjonerskich założeniach znanych projektantów.  I czym to różni  się od czerpania z historii i tradycji ogrodów średniowiecznych, barokowych czy innych?  Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą – tak też żaden ogród nie może nią być.   O tym zapewne warto pamiętać.

Tekst i zdjęcia Marta Góra

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Marta Góra

Udostępnij ten wpis:

Co o tym sądzisz?

Komentarze mogą być sprawdzane pod kątem ich zawartości. Nie będą akceptowane treści zawierające m.in. wulgaryzmy, treści obraźliwe lub linki pozycjonujące strony www. Więcej informacji: Polityka prywatności.

Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Magda Barwy Ogrodu

Super, takie inne choć z podobnych roślin. Inspirujące tak czy inaczej 🙂

Tamaryszek

Dziękuję, Marto, za ciepłe słowa o moim ogrodzie! Cieszę się, że mogłaś go zobaczyć w nieco lepszej formie.
Myślę, że nie ma nic złego w czerpaniu ze współczesnych lub historycznych trendów. Ale warto jakoś te inspiracje przystosować, zaadoptować do swojego miejsca, otoczenia. Staram się tak robić, ale i unikać takich rozwiązań, które pojawiają się często w wielu naszych ogrodach. Kiedy coś staje się bardzo popularne, wolę się wstrzymać z wprowadzeniem tego u siebie. Pewnie ogród na tym traci…
Moja calamintha, posadzona w cieniu, wygląda źle, nie ma nic wspólnego z pokazaną przez Ciebie białą chmurką. Wywędruje do innego ogrodu.
Fajnie, ze będę mogła zobaczyć ogrody Łukasza i Przemka w „Mai”.

Ave

Inspirująca podróż przez piękne ogrody…
Chciałoby się sporą ich część przenieść do siebie, ale koniec końców, dokupię może jedną lub dwie roślinki i znowu będę się zastanawiać „gdzie to posadzić” żeby zachować ten efekt ze zdjęcia :))))

Zobacz więcej inspiracji na Instagramie Marta Góra